Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Majużswojelata,niemożemyjejnatakdługozostawiaćsamej
–ciągnęłaskwapliwiemama,stawiającnastolekolejnepiwo.
Matějsiedziałmiędzyrodzicamiiuważnieprzyglądałsiętej
scenie.Byłjużzniegodużychłopak.OdBożegoNarodzeniatrzymał
wszafcenowiutkitornister.
–Wreszciemogłabympójśćdopracy.Mielibyśmywięcej
pieniędzy–dodałaniepewniemama,znówzamieniającmiejscami
cukiernicęisolniczkę.„Zupełniejakbygraławszachy”,pomyślał
Matěj.
–Matýsekniemusiałbysiedziećwświetlicy,amamazajęłabysię
domem,samwiesz,jakdobrzegotuje…
Tatuś,bijącsięzmyślami,wziąłdużyłykpiwaipopatrzył
nasyna.
–Hurrra!–krzyknąłMatějizradościklasnąłwdłonie.Mamusia
przytuliłagoidałamuzatodużegobuziaka.
Klamkazapadła.Babciawprowadziłasiętydzieńpóźniej.
■BabciaIrenabyłaimponującąpostacią.Całąmłodośćspędziła
wklasztorzeimiałatakmiłyuśmiech,żewżyciubyścienieuwierzyli,
jakajestmądra.Jakoucieleśnienieelegancjiidobrychmanierani
trochęniepasowaładobetonowychczasówkomuny.TataMatěja,
choćsampochodziłzrodzinyproletariackiejinierozumiałświata
teściowej,wktórymroiłosięodchińskichpoetówiniemieckich
filozofów,bardzojąszanowałitraktowałzodpowiedniądelikatnością.
Naprzykładzawszekiedymiałaichodwiedzić,wycinałzgazet
wszystkiezdjęciaLenina,bobabcianajegowidokdostawałamdłości.
„Przeszywamnietymioczkaminawskroś”,mówiłazobrzydzeniem.
Nigdyniebyłanigdziezatrudniona,wzwiązkuzczymprzyznanojej
emeryturęwysokościtrzystutrzechkoronmiesięcznie,zktórejtosumy
wydzielałalistonoszcetrzykoronyzafatygę.
KoledzyzazdrościliMatějowibabciIreny.Kiedybawilisię