Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
małośmypananiegrzebali,adziś–okazzdrowia!Wgłowiesięnie
mieści…
–Todlatego,chłopcze,żejestemkomunistą–śmiałsiędziadek.
–Najprawdziwszym!KalibruLenina!KalibruStalina!Kalibru
Gottwalda!–wołał,walącsięwpiersitakmocno,żewjednejchwili
zniweczyłleczniczedziałaniegorzałkiipadłmartwywprostpodnogi
doktora.
■Możnaztegowywnioskować,żejedynym,coMatějowipozostawili
wspadkujegodwajskrajnieodmienniklasowodziadkowie,była
genetycznaskłonnośćdozawału,czylinicspecjalnego.Możejeszcze
skołowanadusza.Dusza,któramiaławieczniewzlatywaćnadgranicą
rozdzielającądwaświatyjegobabć,niczymbalonik,ottakodbijany
przezżycie,pyku-pyku-pyk.OdMatějaoczekiwanojedynie,żebynie
zahaczyłojakiśwystającygwóźdź,drzazgęczykawałekdruta
kolczastego.Bowtedybypękłiprzestraszyłbabcie.Ategoniechciał.
■ŚwiatMatějamożnabyteżprzyrównaćdohalizsetką
automatyczniesterowanychdrzwi,przezktórektośbezprzerwy
wchodziłlubwychodził.Jedniwpadaliczęściej,innizjawialisiętylko
odświęta.Niektórzypowodowalilekki,ledwodlaMatějaodczuwalny
przeciąg,inni,choćbyćmożezamierzalitylkozajrzećispytaćjak
zdrówko,ostateczniezostawalidokońcażycia.
Takwłaśniebyło,kiedymamaMatějaoświadczyłajegotacie,
żezaprosiładoPragiswojąmamę,czylibabcięIrenę.Tatuśwłaśnie
jadłkolacjęimiałpełneusta,więctylkoskinąłgłową.
–Wsensienacałązimę–dodałamamaiszybkozamieniła
miejscamisolniczkęzcukiernicą,jakbyto,gdziektóraznichstoi,
miałoogromneznaczenie.Tatuśtakgwałtownieprzełknąłprzeżuwany
kęs,żeprawiewsiorbałomuuszy,poczymdługąchwilębezsłowa
wpatrywałsięwswójtalerz.