Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ztrygonometriiwparach.PanSmithprzygotowałswoją
magicznąkostkęznumeramiizacząłlosować.Padłojuż
namnie,aterazlosmiałwskazać,ktodomniedołączy.
Numerdwudziestysiódmy,KyleWilsonogłosił.
Całaklasaspojrzałananiegozpolitowaniem,apotem
namnie.Niewiedziałam,jaksięzachować.Myśl,
żemiałabymznimwspółpracować,byładlamniejak
gwóźdźdotrumny.Niedość,żenacodzieńmusiałam
znosićjegogłupiedocinkiimałointeligentneteksty,
toterazmiałamsięzgodzićnatenduet?!Pomoim
trupie!
Nie!Niezgadzamsię!zaprotestowałam.
Coproszę?!zapytałgniewnienauczyciel.
SzanownypanieSmith,uważam,żetoniejest
najlepszypomysł,abynasrazemparować.Chciałabym
pracowaćzkimśinnym.Bardzoproszępowiedziałam,
próbującgoprzekonać.
Toniejestkoncertżyczeń,Victoria!Jesteśwszkole
iobowiązująpewnezasady,którychmusiszprzestrzegać
upomniałmnie.
Boiszsię,żeniesprostaszmojemupoziomowi
wiedzy?zapytałironicznieKyle,ajapoczułamsięjak
ostatniaidiotka.
Możepowinnamrzucićmuwyzwanieipokazać,żesię
myli?Alepocorobićcośnasiłę,skorowiem,żemarację
inigdymuniedorównam.
Kyle,proszęprzeprosićkoleżankęzaniestosowne
zachowaniepowiedziałpanSmith,próbując
gouspokoić.Takieuwagizostawdlasiebie,nienależy