Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Byłamzła,żeniemamgdzieprzedniąuciec,aona
miałacholernąmatczynąsupermoc,dziękiktórej
niemalżezawszewidziała,żecośmnietrapi.
Chybaniemamochotyotymrozmawiać
odpowiedziałamispojrzałamnaniąprzepraszająco.
Amaszochotęmęczyćsięztymsama?Mama
podciągnęłanogi,siadającpotureckuizłapałamnie
zadłoń.Kochanie,urodziłamcię,mającdwadzieścialat,
ichociażminęłodrugietyle,nadalpamiętamteemocje,
któretowarzysząwtwoimwieku.Nadalpamiętam,jak
źlemożebyć.Ipamiętam,jakchciałampoprostuzkimś
porozmawiać,ajakdobrzewiesz,mojamatkamnie
wtedybardzozawiodła.Mogęterazprzynieśćdwa
kieliszkiwinaipozwolićcimnieupić,żebyśmogła
mipowiedzieć,cociętrapi.Jeślijednakutrzymujesz,
żeniechceszzemnąrozmawiać,tojatozrozumiem.
Dziękuję,mamo.Przytuliłamsiędoniej.Nigdy
nieporównujsiędobabci,botyjesteśmoimulubionym
człowiekiem,aonacałkiemodwrotnie.Wiem,żemogę
naciebieliczyćiztobąporozmawiać,aletonie
otochodzi.Trochęsięgubięsamazesobą.
Bojesteśjeszczemłoda.Przeszłaścoprawdabardzo
wiele,aleprzeżyjeszjeszczewięcej.
Wtejchwiliniechcęgadać…Wstałamichwyciłam
zpoduszkiswojąkoszulkęnocną.Pójdęsięwykąpać
ispać,dobrze?
Niemasprawy.
Byłambardzowdzięcznamamie,żenienaciskała
namniezabardzo.Lubiłamzniąrozmawiać.Wiedziałam,