Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁ4
Hamburg,obecnie
Dymer,Kobułty,zima1945
S
Trudazsiostrąjeszczecałydzieńmogłyrozmawiać,
amolotpowrotnybyłdopieroodwudziestej,więc
spacerowaćpouliczkachAltesLandlubodpoczywać.
Sophiemusiałazałatwićwmieściejakąśważnąsprawę,
aleobiecała,żedoobiaduprzyjedzie.
WetrzysiedziaływmałymsalonikuAnny.Wkominku
wesołopłonąłogień,byłociepłoiprzytulnie.Seniorki
oglądałyjakieśstarefotografie,aJulkaprzycupnęła
wfoteluzkubkiemkawyiprzyglądałasięimbezsłowa.
Zobacz,Trudi,rodzice.Annapodałasiostrzezdjęcie.
Tachwilęprzyglądałasięmuwmilczeniu,apóźniej
odłożyłajenaniewielkistosikobejrzanychfotografii.
Niepamiętamtegozdjęciapowiedziała,patrząc
naAnnęzwyrzutem.
Jakmaszpamiętać,jakbyłorobionewNiemczech.
Annajeszczerazwzięłazdjęciedoręki.Zobacz,mama
matutajzsiedemdziesiątlat,aojciecwięcej.Zdjęcie
byłorobionenaplacuratuszowymwHamburgu,nie
chciałaśtamwczorajjechać.
Poco?mruknęłaTruda.Wogólenieczujęsię
związanazHamburgiemanizNiemcami.Mójdombył
izawszebędziew…naMazurach.Zresztąniczegowięcej
pozaMazuraminiewidziałam.Tamumręzakończyła
dumnie.
Annadałasiostrzekuksańca.
Jesteśjeszczemłodainiewybierajsięnatamten
świat!Starzyniechumierają!Podałajejkolejną