Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wzamku,takwięcotwieraj!
Podnieśliwiekoiwśrodkuskrzyniujrzelinajpiękniejszedziecko,
jakiesobiemożnawyobrazić.Takbardzosięucieszyli,żezaraz
zapragnęlizatrzymaćchłopcanazawsze,jakowłasnedziecko.Sami
dotądniemieliwłasnychdzieci,ażebyliwpodeszłymwieku,więc
nienależałosięspodziewać,żejeszczekiedykolwiekbędąmieli.
Czasupływał,aPerKramarznadaldziwiłsię,żedojegocórkinie
przychodząkawalerowie,przecieżbyłatakabogataimiałatakdużo
pieniędzy.Ponieważniktniepokazywałsię,takwięcPerpojechał
ponowniedoastrologówizaproponowałimpieniędzyapieniędzy,
jeślitylkozechcąpowiedzieć,kogotojegocórkabędziemiała
zamęża.
Przecieżjużcipowiedzieliśmy,żedostaniechłopakazmłyna!
odparli.
No,dobrze,dobrzerzekłPerKramarzaleonnieżyje,ijeśli
powieciemi,zakogoterazwyjdzie,zchęciądamwamdwieście
talarów.
Astrologowiepopatrzyliponowniewgwiazdyiogarnąłichgniew.
Dostanietegochłopcazmłyna,któregotyspuściłeśnawodę,
żebygozabić.Leczonnadalżyjeiprzebywaterazwmłyniewdole
rzekipowiedzieli.
PerKramarzdałimdwieścietalarówzaporadęimyślałtylko
otym,wjakibytusposóbpozbyćsiędzieckamłynarza.Pierwsze,
cozrobiłpopowrociedodomu,toposzedłdomłynapołożonego
wdolerzeki.Chłopakbyłjużcałkiemduży,dawnojużzostał
konfirmowanyipomagałwmłynie.Był,doprawdy,przystojnym
młodzieńcem.
Niemógłbyśodstąpićmichłopaka?zapytałPermłynarza.
Nieodparłmłynarz.Wychowywałemgojakwłasnegosyna,
itakbardzomisięudał,żejestmiwielkąpomocąwmłynie.Sambędę
jużwkrótcezbytstaryisłaby.
Rozumiem,bozemnąjestpodobnierzekłPerKramarz.
Idlategoteżchciałbymmiećkogośtakiego,kogomógłbym