Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
weszłamdoizby,zawołałzamną:„Pięknapanno,bądźodważna,ale
niebądźzbytodważna!”.
Todokładniejakumnie,mojadrogapowiedziałnarzeczony.
Potemwstąpiłamdokomnaty,aptakkrzyknąłtosamo,
copoprzednio.Znajdowałosiętammnóstwokomódiskrzyń,akiedy
powysuwałamszufladyizajrzałamdonich,byłypełnesrebrnych
sztućców,złotaiwszystkiego,cowartościowe.
Takjakbytobyłoumnie,kochana!Mamrównieżwieleszuflad
zezłotem,srebremidrogocennymirzeczami.
Późniejposzłamdonastępnejkomnaty,aptakzawołałdomnie
znowutosamo,copoprzednio,iwisiałytamwokółnawszystkich
ścianachwspaniałedamskiestroje.
Tak,jakbyśbyławmoimdomu,skarbie.Mambowiemusiebie
mnóstwokobiecychubrań,zarównozjedwabiu,jakizaksamitu.
Kiedyweszłamdosąsiedniejkomnaty,ptakzacząłkrzyczeć
jeszczegłośniej:„Pięknapanno,pięknapanno,bądźodważna,alenie
bądźzbytodważna!”.Awśrodkustałomnóstwopojemników
napełnionychkrwią.
Fuj,tookropne,zupełniejaknieumnie,przyjaciółko
powiedziałnarzeczonyinaglepoczułsięurażony,ichciałwyjść.
Przecieżopowiadamtylkomójsenrzekładziewczyna.
Siadajzpowrotemiposłuchajdokońca.Kiedyweszłam
donastępnejkomnatyptakzacząłwrzeszczećjakoszalałytosamo,
cowcześniej:„Pięknapanno,pięknapanno,bądźodważna,alenie
bądźzbytodważna!”.Leżałotamwieletrupówiszkieletyzabitych
ludzi.
Nie,towogóleniebyłoumniepowiedziałnarzeczony
izamierzałwyjść.
Usiądźrzekładziewczyna.Totylkosen,możeszchyba
wytrzymaćdokońca.Jarównieżuznałam,żetookropne,ichciałam
natychmiaststamtąduciec,aleniedotarłemdalejniżdokomnaty,
gdziestałytewszystkiebeczkizkrwią.Ptakkrzyknął,żepowinnam
wejśćpodłóżkoitamsięukryć,bozarazonprzyjdzie.Apotem