Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Lauraruszyładodżipa,którymtuprzybyła.
–Japojadęwlewo,awywprawo.Jeślicoś
znajdziecie,tozatrąbcie.
Traskupuściłnaziemiępustążelaznąłuskę.Mniejsze
jajozaniósłdowozubezwiększegotrudu.Wszyscyzajęli
wsamochodachtesamemiejscacopoprzednio.
Gdydżipprzyspieszał,Sethlustrowałwzrokiem
nieskazitelniepłaskąścianę.Patrzyłwszędzie,choć
gdybydrugadziurkaodkluczaznajdowałasięnadużej
wysokości,niewiedziałby,jakjejdosięgnąć.Monolitnie
miałżadnychuchwytówumożliwiającychwspinaczkę,
wkołonierosłydrzewa,wpobliżuniebyłodrabiny.
Zakręcilizarógignalidalejwzdłużściany,
podskakującnanierównościach.Niewidzielizagłębień,
niesłyszeliteżsygnałówodtowarzyszy.
Gdyznowuskręcili,Marawskazaładużyotwór.Drugi
wózwyjechałzzaroguiwszyscyspotkalisięprzywlocie
tunelu.
–Sporatadziurka–stwierdziłSeth.
–Czylipierwszykluczjednakotworzyłdrzwi
–powiedziałBerrigan.–Tyleżepodrugiejstronie.
–Kolejnyzamekmusisięznajdowaćwewnątrz
–odrzekłTrask.–Przygotujciesię.
Sethipozostaliwysiedlizwozówisprawdzilisprzęt.
Kendrastanęłazabratem.
–Dobrzesiębawisz?
–Nieźle.Niemogęsiędoczekać,kiedydogoniąnas
zombi.Najfajniejsięjerozjeżdżało.
Dziewczynkapokręciłagłową.
–MusimyzapytaćTanu,czymajakiśeliksir
nagłupotę.
–Mamnadzieję,żetrafimisięjeszczejednaręka
zombiaka.Niemogęsobiedarować,żetamtą
wyrzuciłem!
Kendraprzewróciłaoczami.
Jejbratzerknąłnamrocznewejście.Ledwiezmieściłby
sięwnimwyprostowanyczłowiek.Podłożewąskiego
tunelupięłosiędogóryiznikałozpolawidzenia.Może
iSethbyłodpornynamagicznystrach,alenaturalnym