Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Lau​raru​szy​ładodżi​pa,któ​rymtuprzy​by​ła.
Japojadęwlewo,awywprawo.Jeślicoś
znaj​dzie​cie,toza​trąb​cie.
Traskupuściłnaziemiępustążelaznąłuskę.Mniejsze
jajozaniósłdowozubezwiększegotrudu.Wszyscyzajęli
wsa​mo​cho​dachtesamemiej​scacopo​przed​nio.
Gdydżipprzyspieszał,Sethlustrowałwzrokiem
nieskazitelniepłaskąścianę.Patrzyłwszędzie,choć
gdybydrugadziurkaodkluczaznajdowałasięnadużej
wysokości,niewiedziałby,jakjejdosięgnąć.Monolitnie
miałżadnychuchwytówumożliwiającychwspinaczkę,
wko​łoniero​słydrze​wa,wpo​bli​żuniebyłodra​bi​ny.
Zakręcilizarógignalidalejwzdłużściany,
podskakującnanierównościach.Niewidzielizagłębień,
niesły​sze​liteżsy​gna​łówodto​wa​rzy​szy.
Gdyznowuskręcili,Marawskazaładużyotwór.Drugi
wózwyjechałzzaroguiwszyscyspotkalisięprzywlocie
tu​ne​lu.
Spo​ratadziur​kastwier​dziłSeth.
Czylipierwszykluczjednakotworzyłdrzwi
po​wie​działBer​ri​gan.Tyleżepodru​giejstro​nie.
Kolejnyzamekmusisięznajdowaćwewnątrz
od​rzekłTrask.Przy​go​tuj​ciesię.
Sethipozostaliwysiedlizwozówisprawdzilisprzęt.
Ken​drasta​nę​łazabra​tem.
Do​brzesięba​wisz?
Nieźle.Niemogęsiędoczekać,kiedydogoniąnas
zom​bi.Naj​faj​niejsięjeroz​jeż​dża​ło.
Dziew​czyn​kapo​krę​ci​łagło​wą.
MusimyzapytaćTanu,czymajakiśeliksir
nagłu​po​tę.
Mamnadzieję,żetrafimisięjeszczejednaręka
zombiaka.Niemogęsobiedarować,żetamtą
wy​rzu​ci​łem!
Ken​draprze​wró​ci​łaocza​mi.
Jejbratzerknąłnamrocznewejście.Ledwiezmieściłby
sięwnimwyprostowanyczłowiek.Podłożewąskiego
tunelupięłosiędogóryiznikałozpolawidzenia.Może
iSethbyłodpornynamagicznystrach,alenaturalnym