Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
przyjdziemidogłowy.
Ach.Umrę,umrę.Słyszętozdaleka.Mogłem
przewidziećostateczny,strasznyakt.
Zabijęcię.Poprostuzaczekaj.Tociębardziejukoi.
Pokuśtykałemzfotela,myślącoscyzoryku
znajdującymsięwśródmakulatury,którąprzyniosłem
zesobą.Mojewizjenadalniewyraźne.Jakieśbrunatne
filary.Białeściany.Amożeczarnenie,błękitne
wszystkoprzemieniasięwogromnybezkres.Czuję,
żegdzieśspadam.
Zanimzdołałemdokończyćmyśl,przedoczami
pojawiłmisiębłysk,apotemusłyszałemhuk.Upadłem
wmiejscu,gdziestałem.
Myśltrzecia
Nadalżywopamiętamtamtedni.Tobyłamoja
dziesiątanocwszpitalu.Zanimzasnąłem,patrzyłemjak
Wbawisięowadem.Prawdopodobniebyłookołopiątej
rano.
Bracie,braciesłyszałem,jakwołałdomniemój
młodszybrat.Wodległymdomuujrzałemjegoimatkę.
Wkońcuzapytałem:
Co?
Niebyłoodpowiedzi.Pochwiliponownieusłyszałem:
Bracie,bracie.
Co?Powtórzyłem.Czekałemprzezchwilę,ale
znowunieusłyszałemodpowiedzi.Usiadłemipchnąłem
bocznedrzwi.Niezobaczyłemanibrata,animatki.
Wśrodkuniebyłoanijednegokawałkamebla.Całkowicie