Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Pro​log
Jakipowinienbyćtenpierwszyraz?Magiczny?
Niezapomniany?Cudowny?Spontaniczny?Amoże
zaplanowanycodokażdejsekundy?Zapewneiluludzi,
tylepo​ten​cjal​nychokre​śleńiocze​ki​wań.
Mniemarzysięwersjazwszystkimimożliwymi
dodatkami,ocierającasięokiczitandetę.Wpakiecie
więcrozrzuconepłatkiróż,aromatyczneświece
inastrojowamuzykawstylusoundtrackuz
Pięć​dzie​się​ciu
twarzyGreya
.Wisienkąnatorciebyłobytowarzystwo
księcianabiałymkoniu,któryjużodproguchwyciłby
mniewswesilneramionaizasypałlitanią
komplementów.Najlepiej,bywybraniec,opróczdaru
przemawiania,odznaczałsięjeszczemuśniętąsłońcem
skórą,ciemnymioczamiiironicznympoczuciem
hu​moru.
Jedynąugodą,naktórąmogępójśćgdybyokazało
się,żemójukochanymaupiorneuczuleniejest
zastąpieniekoniadrapieżnymmotocyklem.Nodobrze,
możemyteżpodróżowaćjakimśsportowym
samochodem,słyszalnymzodległościkilometra
izwra​ca​ją​cymuwagę.
Brzmijakscenariuszkiepskiegoserialu,któregofabuła
jesttakprzewidywalna,żeodpierwszegoodcinka
wiadomo,jaksięskończy?Latapochłanianiasłabegofan
fic​tioniczy​ta​niako​lo​ro​wychpi​se​mekzro​biłyswoje.
MojeżycieniejestniestetyvlogiemzTikToka,dlatego
temudniu,zzałożeniawyjątkowemu,dalekojest
domianalukrowego.Powiedziałabymraczej,
żeprzypominaswojskikapuśniakalbopierogi
zpodrzędnegobaruszybkiejobsługi.Itotenadwyraz
mdłe,odgrzanewmikrofalizbytwielerazy
iztajemniczymprezentemwśrodku,wpostaciczyjegoś
włosa...