Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
dzieci.Wzwiązkuztym,jeśliniechcęstosowaćkar
fizycznych,powinnamzapisywaćnakartcewykroczenia
swoichuczniów,arazwtygodniuprzyjdziedwóch
tatusiówidaimwpupępasemtylerazy,ilebędęsobie
życzyła.
Naprawdę?
Słowohonoru,takbyło.Pohistoriizchłopczykiem
poszłamdodyrektora,zrobiłamawanturę,powiedziałam,
żetołamanieelementarnychprawdziecka,żeobserwuję
stosowanąwobecuczniówprzemocoddłuższegoczasu,
botobyłochybapółrocze.Dyrektorodpowiedział,żejuż
oddawnachciałzemnąporozmawiać,bojestemmłoda,
nieznamsięnawychowaniuiniesłuchamstarszych,
doświadczonychnauczycieli,tylkopostępujęwedług
własnychzasadionsobienieżyczy,żebymdalej
pracowaławjegoszkole,jeśliniezmienięswojej
postawy.Tobyłchybamójnajgorszydzieńwszkole,
bopoczułamcałkowitąbezradność.Pracowałamdokońca
rokuszkolnego,potemrozwiązanozemnąumowę.Atak
dobrzemisiępracowałozdziećmi.Onebyły
przyzwyczajone,żesięjebije,stawiadokąta,wymusza
posłuszeństwo,więcja,żebytakichmetodniestosować,
wymyśliłam,żebędęimopowiadaćbardzociekawą
historięzbohateramiwichwieku,izawszerobiłamtak,
żebynajciekawszymomentopowieściprzypadał
nadzwonek,czylinakonieclekcji.„Icodalej?Spadł,jak
siętrzymałjednąrękąbalkonu,czynie?”dopytywały
dzieciaki.Ajanato:„Jakbędzieciedobrzepracować
nanastępnejlekcji,tonakoniecznowubędzie10minut
opowieści”.Wtedyniebyłotelewizji,niebyłotylu
rozrywekcodzisiaj,więcmojeopowieścibyłydlanich
bardzoatrakcyjne.Taksięnimizafascynowali,żebyli
nalekcjachgrzeczni,żebyusłyszećciągdalszy.Pozatym
inscenizowałamznimilektury,któreczytaliśmybardzo