Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
barmanką.Zwyklefacecipróbująwyciągnąćmójnumer,
umówićsięnarandkę,ajeślijużdążądocelunaskróty,
przynajmniejjakośtomaskują.Aon?Powinnam
gopewniestrzelićwtwarz,obrócićsięnapięcieiodejść,
alejatylkokiwamprzeczącogłowąiczęstujęmoim
najsłodszymuśmiechem.Bojestszczery.Onjeden.
Odrazupowiedział,czegoodemniechceipocozemną
tańczy.Nieoszukuje,niepróbujemniezłapać
nazłudzenia.Możeniedokońcajestemzdrowa
naumyśle,alepodobamisiętakiepostawieniesprawy.
Tańczymydalej,jegodłonienadalpróbująpoznać
mojeciało,ajaznowuimniepozwalam.
Świetniemisięztobątańczy.Jesteśinna.Ciąglesię
uśmiechasz.
Lekkomarszczębrwi,chybanieumiemtańczyćbez
uśmiechu.Todlamniezupełnienaturalne.
Nagletracęgruntpodnogami,kiedypodnosimnie
dogóry.Automatycznieoplatamgorękamiinogami,
żebynieupaść.Wyraźniewidać,żesytuacjamusię
podoba.Niezamierzamniepuścić.Podtrzymujemnie
zapupę,ajaniemamjaksiętemusprzeciwić.Piszczę,
bopochylasięzemnądoprzodu,przezcoprawieląduję
plecaminaziemi.Powtarzatenruchparęrazy,zanim
pozwalamistanąćnawłasnychnogach.
Czujęzaplecamiścianę.Zapędziłmniewkozirógito
tak,żenawetsięniezorientowałam.Stoiprzedemną,
biorącwewładaniecałąmojąprzestrzeńosobistą.Serce
miprzyspiesza.Niemamdokąduciec.Chwileczkę,
przecieżjawcaleniechcęuciekać.Zzapartymtchem
czekamnato,cozrobi.Pochylasięnademną
ioddechemmuskamojąszyję.
Twójtyłekdoprowadzamniedoobłędu.Nawetnie
wiesz,jakbymchciałcięterazmieć.Napewnonie
chcesziśćdomnie?
Zaprzeczamruchemgłowy,boniemogęwykrztusić
nawetsłowa.
Tomożewolisz,żebyśmyposzlidociebie?Jego
ustacorazbliżejmoich.
Cholera.Takchciałabymdaćsięponieśćiprzekonać,