Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
obejmujemnieiodchodzi.Znikanakońcuścieżki.Nowedowody?Nie
mamczasusięroztkliwić,bowidzęjużludziznoszami.Niebardzo
rozumiem,oczymrozmawiaznimipanWojtek.Najwyraźniej
zadzwoniłdoszpitala,wktórympracuje,dlategokaretkaprzyjechała
takszybko.Chybamawtymświatkulepszeznajomościniżciotka,
któraoddawnajużniemazwiązkuzżadnąpaństwowąinstytucją.
Trzymajsię,Beatko.PanWojtekściskamniepoojcowsku.
Boże,czynigdynieprzestanęużywaćtakichokreśleń,chociażby
wmyślach?Onanajprawdopodobniejzostanienaobserwacji.
Wdrodzewyjątkupozwolącijechaćkaretką.
Dziękuję.Niewiem,cobymbezpanazrobiła.
Śpieszęwrazzekipąmedyków.Matyldależyzzamkniętymi
oczyma.Wyglądakrucho.Nieodchodź,błagamwmyślach,zostań
zemną.Pokonałaśtyleburzizawirowań,niemożeszzostawićmnie
teraz.
Wambulansiedotykamjejdłoni.Podnosipowiekiipatrzynamnie
poważnie.
Jaksięczujesz,Mat?
Głupiepytanie,wiem.
Całkiemnieźle.Kącikijejustunosząsięjakumałej,niesfornej
dziewczynki.
Przytulamjejrękędopoliczkaidopierowtedyzdajęsobiesprawę,
żejestmokry.Awięcjednakpotrafiępłakać.
Kochamcięsłyszęijateżsięuśmiecham,chociażnadalpłaczę.
Jateżciękocham.
Znówzamykaoczy,alewciążtrzymamzarękę.„Nowedowody”
przypominamisię.Bojęsiępotwornie,leczdotyktejchorejkobiety
mnieuspokaja.Będęwstanietoznieść.Pójdęnaprzesłuchaniejak
najwcześniejsięda.
Wszpitaluzajmująsięciotkąnatychmiast.ProtekcjapanaWojtka
działa.
Lekarzmówimicośosłabymtętnieiniskimciśnieniu.Niepotrafię
sięskoncentrować,docieradomniejedynieinformacja,żeżyciu
Matyldyniezagrażabezpośrednieniebezpieczeństwo.
Dostałakroplówkę.Usiłujęskupićwzroknatwarzylekarza.
Madługie,ciemnewłosy,okularyalaJohnLennoniwyglądajak
hipiszestarychfilmów.Jejstanzpewnościąspowodowanyjest
stresemidługotrwałymnieodpowiednimodżywianiem.Myślę,
żenajlepiejzostawićparędninaobserwacji.
Kiwamgłowąiuśmiechamsięzwdzięcznością.Niebyłabym