Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
myślałaoprzyszłości.Całościobrazudopełniałaszczupła,
wysportowanasylwetka,zgrabnakibićipasujący
rozmiaremdosylwetkibiust.Całaona.MecenasAgata
Prażmowska.Dousług,kiedyzadrzeszzprawem.
Skutecznieiniedrogo.
No,możeraczejtopierwsze.
Byłoniezadzierać…
Odłożyłakonturówkęituszdorzęsnastoliczek.Przeszła
dokuchniidokończyłaletniąkawę.Piładrobnymi
łyczkami,jakbychciałaodwlecmomentwyjścia,ale
wkońcuukazałosiędnoidłużejjużniemożnabyło
udawać.Włożyłakubekdoprawiepełnejzmywarki,
załadowałatabletkęiwłączyła.Jeszczerazspojrzała
nasiebiewlustrze,sprawdzając,czykroplakawynie
wylądowałanadekolciealbofałdachsukienki,potem
włożyłabutynapłaskiejpodeszwie,wzięłatorebkę
iwyszłazdomuzmierzyćsięzczymś,naconiebyła
gotowa.
***
Sablewskiniebyłwysoki,okilkacentymetrówniższy
odAgaty,miałszerokiebaryimasywneuda,comogło
świadczyć,żeuprawiajakiśsportsiłowy.Idącwkierunku
jejsamochodu,stawiałnogiszeroko,jaksztangista
podchodzącydopróbyrwaniaalbopodrzutu.Kiedybyłjuż
niedaleko,mogłamusięlepiejprzyjrzeć.Miałstarannie
przystrzyżonąbrodę,prostynosilekkosiwiejące
pobokachgłowywłosy.Przypominałjejtrochęgreckiego
atletęzestarożytnejceramiki.Otworzyłdrzwi,wsiadł
iprzedstawiłsię.MiałnaimięRafałibyłpracownikiem
wydziałukryminalnegokomendymiejskiejwrandze
komisarza.KiedywyciągnąłdoAgatyrękę,uścisnęła
mocno;byłasuchaiciepła,asiła,zjakąSablewski
oddałuścisk,świadczyłaopełnejsamokontroliitrochę
ogrzeczności.Użyłjejtyle,ilepowinien,byniczegonie