Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
przedsiębiorstwoelektrotechniczne.Obecnieichmiejsce
zajęłysklepyirestauracje,międzyinnymipierwszy
katowickiMacDonald’s,działającynieprzerwanieod1992
roku.
Wokółrozbrzmiewałgwargłosówzmieszanyzklekotem
tramwajów,jeżdżącychwzdłuż3Maja,ajakiśuliczny
grajekwmasceDarthaVaderabrzdąkałnagitarze,
okrutniekaleczącznanyprzebój.
Liczysz,żezamienisięwksiężniczkę?
GłosPaulinywyrwałMarkazzamyślenia.
Co?spytał,lekkojeszczezdezorientowany.
No,fontanna!Wskazałarzeźbężabystojącą
nawylocieulicyStawowej,zwyczajowemiejscespotkań
katowiczan.
Marekuśmiechnąłsię.
Nie,poprostuzastanawiałemsię,ktomógłchcieć
ukraśćtenposąg…
Paulinaniezrozumiała.
Paręlattemuktośodciąłrzeźbęodpodstawy,alenie
zdołałjejstądwywieźć.Zastanawiałemsię,nacholerę
komuśtakiecoś.Wogródkuchciałsobiepostawić?
Możetorobotazłomiarzy…Atakwogóle,tocześć.
Cmoknęłagowpoliczeknapowitanie.Jejbrązowe,
pachnącejabłkowymszamponemwłosypołaskotały
gowtwarz.Prawiedorównywałamuwzrostem,więcnie
musiałanawetstawaćnapalcach.
Przejdziemysię?zaproponowałMarek.
ŚwietnypomysłpochwaliłaPaulina.Dośćmam
nadziśsiedzenia.Podrodzekupimycośdopiciaalbo
lody.
RuszyliwolnymkrokiemwstronęRynku.
Nietrzymajmniedłużejwniepewności!Marekbył
podekscytowany.Przeztelefonbrzmiałaś,jakbyś
znalazłazakopanypirackiskarb!
Paulinazrobiłatajemnicząminę.
Prawierzekła,zniżającgłosdokonfidencjonalnego
szeptu.
Notozamieniamsięwsłuch!
Nimsięodezwała,zrobiłakilkakroków,zbierającmyśli.