Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wiem.
Terazpewniejestnaciebiewściekły?
Trochę.
Nocóż...Psyzostałyspuszczone.Aonsłyszyich
szczekanie,corazbliżejibliżej...Dziwne,żejeszcze
cięniezostawiłinieuciekłzagranicę.
Niezrobitego.
Maszpewność?Jesttakodważny?
Kochamnie.
Dlaczegowięctuprzyszłaś?
Abywyjaśnićparęspraw.
Nieprawda.Przyszłaś,bocikazał.Boisię.Do-
wiedziałsię,wcowdepnął.Irobiwgaciezestrachu.
Jesteśtu,żebyuratowaćmutyłek.
Pototeż,jednak...
Posłuchaj!Niewiem,coznimzrobię.Mam
ochotęgozabić.Wpakowaćmukulkęwtendurny
łeb.Albopołamaćręceinogi...Zresztąnawetgdy-
bymchciałsięnadnimzlitować,niemamwyboru.
Miastohuczy
.Wszyscywiedzą,żeodeszłaśdo
fagasa.Iczekająnamójruch.Konkretny
,jeślinie
chcę,bymniewzięlizamiękkiegochuja.Natonie
mogęsobiepozwolić,skorojestemnaświeczniku.
Chcętylko,żebyśpogodziłsięzmoimszczę-
ściem,pozwoliłnamspokojnieżyć.
Myślisz,żeniebędzieszszczęśliwazukochanym
nawózkuinwalidzkim?
13