Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
choćanisłowemsięnieodezwał.Ludziewchodzili
pokorniedociemnejizby,gdzieczaszatrzymałsię
wpołowieubiegłegowiekuigdzieSurmenaszybko
stawiałanakuchnigarnekdotopieniawosku,anastole
miskęzzimnąwodą.
–Właśnietonajbardziejimpomaga–śmiałasię
dobrodusznieSurmena,kiedywychodzili,aDorapytała,
czyoneprzypadkiemnieoszukujątychludzi.–Skoro
uwierzyliwgadanieotym,coumim,izdecydowalisię
przyjechaćpopomocażtu,doobcejstarejbaby,tojak
amenwpacierzumusząbyćwtarapatach.Anużjestem
ichostatniąnadzieją.Przychodzą,bojąsię,nie
dowierzają,alenadziejaprowadziichażtu,domnie.
Ipamiętaj,więcejjesttych,comająproblemynie
naciele,inonaduszy.Ateproblemyźlesięleczy,kiedy
takibidakniedowiarkiemjestimojejsiłyniepewny.
Wiesz,jakatoulga,kiedyjużodproguwidzi,żenaprawdę
mamwyjątkowąmoc?Ijakikamieńwielgaśnyzserca
takiegonieborakaspada,jakzmiarkuje,żejużmiwtwarz
gadaćniemusi,comudolega?Wtenczaszarazwierzy,
żemupomogę,iracjęma.Jużrozumisz?Tonie
oszustwo,inomądrapomoc.
AzatemDorajużniepytała,jakświętepotraktowała
teżsłowaSurmeny:
–Nikomuniemożeszotymmówić.Nigdyniemożesz
powiedziećnikomu,próczmnie,cociludziskamówiły
podrodzeiżeżeśznimiwogólerozmawiała.
Totajemnica.Musipozostaćmiędzynami,rozumisz?
Doraskinęłagłową.
–Gdybyktosiędowiedział,pomocprzestałabydziałać.
Rozumisz?
Doraznówpotaknęła.
–Awszczególności,dziecko,coprędzejteich
opowieścizgłowywyrzucaj.Dlawłasnegodobra,inaczej
ichtroskiiciebiezacznątrapić.Obiecujesz?
Doraobiecała,bowówczasnieistniałonic,czego
byodmówiłaSurmenie.
×××