Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
patrzyłam,jakSawicka,zarazpozrzuceniuzsiebiewoalki
wstydu,błagamnieoinformacje.–Nopowiedzżecoś
wreszcie!ToprzecieżprzezIgorarozmawiamyzesobą
coczwartekakuratodroku!
Trzask.
Wrazzpęknięciemołówkatwarzkobietysięzmieniła
iwyrażałajużtylkoczystąpogardę,odsłaniając
prawdziweobliczeNataliiSawickiej–najlepszej
przyjaciółkinauczycielki,któraroktemuumarła.
–To,cosięstało,toprzecieżteżtwojawina
–warknęła.–Twojaijego.Więcpowiedzłaskawie,jak
byłonaprawdę!
Niemiałaprawatakdomniemówić.Jakopsycholog
powinnabyćostatniąosobąwydającąjakiekolwiekosądy,
atymczasemwyrzucałajezsiebiebezzastanowienia.
Niewiedziała,żekażdyznichbyłniczymobrótwidelca
wbitegowotwartąranęgdzieśwokolicymojejlewej
piersi,idealnienawysokościserca.Właśniewtym
miejscuczułamterazdziwny,ostryból,któryprawie
zmusiłmniedomówienia.
WtedyjednakSawickaponowniesięodezwała,
wścieklecedzącsłowaprzezzęby:
–Cojestprawdą,acoplotką?Co?Mów,dziewczyno!
Nieprzypadkowogubiszsięzawsze,gdytylkopróbuję
dotegonawiązywać!
–Bomożeniechcęcinicmówić,tytępa,
egoistycznacipo!–przerwałamjejkrzykiemizerwałam
sięzkanapy.
Czułam,żemojaklatkapiersiowa,gdzieodzawsze