Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
najegoprośbę.
„Tfu,żądanie.Nazywajmyrzeczypoimieniu”.
Niepotrafiłammujednakodmówić.Dlategoteż,
wbrewcałemuniezrozumieniu,którezjadałomnie
odśrodka,poszłamjegośladem.
„Onjestjakiśszalony”,pomyślałam,niezdolna
doodcięciasięodledwozakończonejrozmowyzIgorem.
„Acogorsza,jamunatopozwalam”.
***
–Ej,Nastka.
MelodyjnygłosJulkiusłyszałam,gdytylko
przekroczyłampróg.Instynktowniespojrzałamnanią,
opartąbarkiemokolumnę.Wsmukłychpalcachtrzymała
nawpółwypalonegojointa.Zaciągnęłasięnimgłęboko,
poczymniespieszniewypuściłaszarydymspomiędzy
ust.
–Tak?–zapytałamzopóźnieniem.
„Damianmiałrację,jestemdziśtrochęnieobecna”.
–Jakprzestawiszliterywsłowie„matura”,
todostaniesz„trauma”,więcdoszłamdowniosku,
żemożezrobięsobie
gapyear
.
Zamrugałam,zbierającmyśli.
–Ależepomaturze,tak?
–Notak.–Skinęłagłową,ajarozejrzałamsię
poprzestronnympomieszczeniuzwidokiemnajezioro,
znadktóregowłaśniewróciliśmy.
Zostaliśmysamiwśrodkulasu,wdomumającym