Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Chłopakwskazałzasiebie,ajaodruchowo
odwróciłamgłowę.Natychmiastzwróciłamuwagę
naIgora,który…patrzyłwprostnamnie.
Itotak,jakbynikogopróczmnieterazniewidział.
Przejęta,zastygłam,przezcodopieropochwili
zrozumiałam,żetogłębokie,przeznaczonetylkodlamnie
spojrzenieniebyłoprzeszkodą,abyWernerwtym
samymczasieobejmowałwtulonąwniegoKarinę.
Zacisnęłamusta,niewiedzącjuż,comyśleć.
„Powinnammutegozakazać.Wtakichmomentach
łudzęsię,żecośdomnieczujeinienawidzęgozato”.
Ocknęłamsię,gdyDamianwyłączyłsilnikischyliłsię
domałejprzenośnejlodówki.Wyjąłzniejbutelkę
kraftowegopiwaiotworzył,uderzająckapslemokrawędź
steru.
Ach…Czekałemnato.
Zmarszczyłambrwi.
Gdybymwiedziała,żejeszczejakieśmasz,
toprzyszłabymtuwcześniejbąknęłam.
Atowypiłaśobaswoje?
„AjakinaczejmogłabymznieśćwidokKariny
uwieszonejnaIgorze?Zresztąradzęsobiezproblemami
dokładnietakjakmojamatka,więc…”.
Takwyszło.Chrząknęłam,aDamianpotargał
mojewłosy,takjakbywiatrpodczasrejsuwystarczająco
niepopsułmifryzury.
Nachaciemamwięcej.Spojrzałnazegarek
iwyciągnąłzkieszenitelefon.Odblokowałekran.Nasze
sushiraczejjestjużnamiejscu,wegemakaronJulkiteż.