Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
rozkładającręcenaboki.Potrzebuję,żebyśteraz
zachowałasię,jaknaprzyjaciółkęprzystało,imi
pomogła.Możesztozrobić?!
Uniosłamgłowę.Spojrzałammuwoczy.Dzieliłonas
zaledwiekilkacentymetrów,dlategobezproblemu
widziałam,jakbardzostarałsiępowstrzymaćswoje
emocje,amimotoniebyłwstanietegozrobić.
Niewiem,czypowinnamodparłam.
Wernerzmrużyłpowiekiiodezwałsiędomnie
dopieropokilkusekundach.Skupiającsięnakażdej
sylabiepokolei,takabyanijednanieumknęłamiwtym
natłokuniedopowiedzeń.
Więcmaszjakieśkilkadziesiątsekundnato,żeby
sięzastanowić.
Naglezerwałnaszkontaktwzrokowy,puściłmoją
rękęiruszyłsamotniewstronędomu.Byłamwniegotak
wpatrzona,żemałobrakowało,bymbezzastanowienia
zrobiłakrokwjegokierunku.
Będęczekałwłaziencerzuciłprzezramię.
Bezsłowa,choćzkotłującymisięwsercu
sprzecznymiuczuciamipatrzyłam,jakznikazaszklanymi
drzwiamirezydencji.
Co,dokurwy…szepnęłamdosiebie,widzącprzez
wysokienacałąścianęokno,jakzdejmujemokrebuty
iwsamychskarpetkachidziedługimkorytarzemwstronę
łazienki.
Niemiałampewności,czywiedział,ojakwiele
poprosił.
Czyzdawałsobiesprawę,jaktrudnobyłomiprzystać