Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Stałyprzyogniu;zniewiastypostawą,
Zhyderzielonychokolonepasem,
Azamiastwłosówdrobnewęże,żmije
Naszpetneczołaspadałyiszyje.
On,którypoznałznajomesłużebne
Królowejpiekieł:«Patrz»,mówił,«toona,
StoinalewoMegera,naprawo
StoiAlekto,wśrodkuTyzyfona».
Torzekłszy,zamilkł.Furyjetymczasem
Tłukłyswepiersi,wszystkieciałaczęści
Krwawiłyznakiempaznokcialubpięści.
Krzykichtakstrasznybiłwgwiazdypodniebne,
Żemdopoetytuliłsięjakdziecko,
Podejrzewającichwściekłośćzdradziecką.
«Samtu,Meduzo!aprzemieńgowkamień!»
Krzyknęłapierwsza;wkolej«Zamień,zamień!»
Krzyczaływszystkie,patrzącnadółzwieży:
«Myniepomszczone,zemścićsięnależy
ZatakzuchwałezejścieTezeusza!»
Amistrztakmówił:«Tenwidokzbytwzrusza!
Przymknijtweoczyistójodwrócony;
GdybyśtuspojrzałtwarząwtwarzGorgony.
Naświatsłonecznyjużbyśstądniewrócił».
Isamdowieżymnietyłemobrócił;
Wątpiąc,czydobrzemedłoniezasłonią.
Jeszczemioczyzasłoniłswądłonią.
Owy!comaciezmysłpojęciazdrowy,
Chciejcienaukęodkryćutajoną
Wtychdziwnychwierszachpodsłowazasłoną.
Trzęsącdodnacałynurtstyksowy,
Pomętnychwodachszumiałhukdaleki,
Obubrzegamipotrząsającrzeki.
Takburzahuczywczasieniepogodnym,
Kiedywiatrdysząctchemciepłym,tochłodnym,
Szturmujelasy;jaklnianepaździerze
Łamiegałęzie,rwąckwiatyitrawy,
Toczysięzpychąpokłębachkurzawy,
Azpólpierzchajątrzodyipasterze.
Mistrzdłońzmychoczuzdjąłirzekł:«Patrzwstronę,
Gdzienajzjadliwszydymjakczadbłękitny,