Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
któresąpodobnedosoczystejgruszki,aponadgryzieniuustazasypują
popiołem,oTatarachiMongołach,którzymyślącałąziemię
zawojować,wtedywszyscyjęknęli,nawetJaś,wypuściwszyzręki
kapelusz,wlepiałwpielgrzymaosłupiałeoczęta.
Mieszkańcyzamkusłuchalibydonocytychopowieści,ale
pielgrzymzobaczyłprzezoknoczerwonozachodzącesłońce;czym
prędzejzerwałsiękuwyjściu,bozostałmujeszczeporządnykawał
drogidoklasztoru,wktórymmiałspędzićnocizprzeoremradzić
oswejprzyszłości.
Ruszylisięwszyscy,apierwszapanizamku,abyspakować
pożegnalnedary.Rozczulonypielgrzymniewiedział,jakdziękować
iczymsięodpłacić.ZdarłzeswegoubraniamuszelkędlaJasia,
domownikomdałkilkapoświęconychkrzyżykówicałyczas
zastanawiałsię,comaofiarowaćpaniom?Naszczęścieprzyszła
mudogłowydobramyśl.Sięgnąłdozanadrzaiwydobyłmałą
paczuszkę.Wszyscyzaglądaliciekawie,aonpowoli,ostrożnieodwijał
płatekpopłatku,ażwyjąłgałązkę,zupełniemartwą,szarąjakziemia,
zwiniętąwkłębuszek.
–Czymmożnawasobdarzyć,mojezacneiurodziwedobrodziejki?
Czegóżwambrakuje?Maciewszystko,czegociałoiduszazapragnie.
Macieżycieusłaneróżami…–Zawiesiłgłosnachwilę,jakbyczekał
napotwierdzeniezestronydobrodziejek.Aleoneniewyrzekłyani
słówka.Podniosłykuniemuwzrokżałosny,wyraźnieprzeczący.
–Słyszałyściekiedyśoróżyjerychońskiej?–zapytałpielgrzym.
–Ajuści,topodobnokwiatMatkiBoskiej–odezwałosiękilka
nieśmiałychgłosów.
–Tak,tojestkwiatMatkiBoskiej,kwiatniebiański.Otóżtojest
właśnieróżajerychońska.Taka,jakarośnienaziemi,aletylko
naZiemiŚwiętej,podJerycho,któregomuryrozpadłysięnadźwięk
trąbJozuego.