Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wlasach,któreprzemierzałpielgrzym,padłoichtakżeniemało
podczastorowaniadrógbiegnącychnawszystkiestrony.Jakietobyły
drogi,pożalsięBoże!Nikomunawetnieprzyszłonamyśl,abymożna
byłodrogęwyrównaćlubczymśwysypać.Stanjejzależałodpory
roku,pogodyigruntu.Byłazwyklebardzowąska.Niktnie
potrzebowałszerszej;wasągchłopskiwszędziesięprześlizgnął,
zimowąporązmieściłysiętamsaneczki.Wszystko,cożyło,jeździło
konno;świeccyiduchowni,giermkiikrólowie,damy,nawetdzieci.
Aktoniemiałkonia,szedłsobiejaknaszpielgrzym,podpierającsię
kijeminakroknieodstępującszparywyciętejwgęstwinie.Kto
zboczył,ginąłwmorzupuszczowym,aktowiernietrzymałsiędróżki,
zawszemógłbyćpewien,żewkońcudojdziedozwodzonychmostów
jakiegośzamczyskaalbo,cojeszczelepsze,dogościnnejfurty
klasztoru.
Pielgrzymjużminąłkilkazamków.Przedkażdymchwilę
przystanął.Głódizmęczeniemupodszeptywały:możebytuwstąpić…
Alekażdaztychsiedzibwydawałamusięjakaśgroźnaizłowróżbna.
Czegóżmógłsięlękać?Nicnieposiadałopróczmuszelekprzyszytych
dopłaszczaikilkumedalikówprzypiętychdokapelusza.Niktbysię
przecieżniepokusiłnajegokrzywykosturaniłatanesakwypełne
suchychokrajcówchleba.Byłosobąwszędziemilewidzianą,tak
wchacie,jaknaksiążęcychdworach.Wczasachkiedyksiążki
stanowiłyistotnąrzadkość,onbyłchodzącąksięgą,lepsząjeszcze
odpisanej,bodlakażdegodostępną.Jedniuczylisięzniejpolityki,
inniwyciągalipowieściipoezje.Bywałzagórami,zamorzami!
Spotkałpapieża,Saracenów,nawłasneoczywidziałcudadziejącesię
przygrobachświętychalboznałtakich,którzyjewidzieli.Był
naturniejachkastylijskich,amożenakoronacjicesarskiej,znał
melodięnajnowszejballadyiwiedział,jaknaobcychdworachubierają
siębiałogłowy.Każdeodwiedzinytakiegowędrowcazostawiały
wumysłachogromnyzapaswiadomości,którekontemplowanopowoli,