Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
bomusiałystarczyćnadługo.
Gdybypielgrzymbyłrzeczywiścieubogi,jaksięzpozoru
wydawało,wszędziewchodziłbyzpodniesionymczołem.Ale
onposiadałskarbnieocenionyitruchlał,jaktruchlejekażdy,ktosię
nosizeskarbem.Wpłaszczumiałzaszyterelikwie.Awiedział,
żeludziedlazdobyciarelikwiinawielesięważyli.Chodząc
poobczyźnie,słyszał,żeczęstoksiążętawypowiadalisobiewojnę,aby
zdobyćtakiedrogocenności,żeużywanoróżnychforteli,aby
jewykraśćlubwyłudzić.
Pielgrzymniebałsięprzydrożnychrabusiów,tych,cotopytają,
gdziekiesa,iłańcuchyzszyizdzierają,alebałsięludzimądrych
aprzewrotnych,którzyprzyjmujązotwartymirękoma,stółzastawiają
łakociami,częstująjakimśpodejrzanymtrunkiem,agdybiedakuśnie
jakzabity,skarbywypruwajązpłaszcza,fałdyzaszywająirano
zapierająsięwszystkiego.
Popołudniudoszedłdozameczkutakprześlicznego,żeodrazu
powiedziałsobie:
Tuchybasamidobrzyludziemieszkają.
Znużonysiadłwgęstychzaroślachizacząłsięrozglądać
zniewinną,alegorącązazdrością.
Pierwszympowodemzazdrości,jakiejdoznałjużnawidokIłży
ijakiejdoznawałwobeckażdegogrodualbozamku,byłopoczucie
bezpieczeństwa,takiewówczasrzadkie.Wepocenieustannych
napadów,zdrad,odwetówizasadzektylkoten,ktomieszkałwdobrej
twierdzy,mógłspaćspokojnie.
Zameczek,oszarychkamiennychścianachipięciubasztach,już
zdalekaprzyciągałoczy.Wznosiłsiędziwniehardonawierzchołku
wzgórza.Innewyniosłości,lasamiposzyte,zlewałysięzanimwjedno
tajemniczetło.Wdole,międzyzaroślami,przebłyskiwałajakaś
rzeczka,możejeszczeIłżanka,którąpodróżnykilkarazytraciłzoczu
iodnajdywał.Zjejbiegiemszłastaranniewysadzonadrzewami