Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Specjaliściodsuchejzabudowy,młodziaki,
budowlańcy,gołodupcy,studenciiinnibędąrozmawiać,
śmiaćsię.
Ichżycie,zdrowie,wolnośćwdużejmierzebędzie
za​le​żałoodemnie,amojeodnich.
młodzi,podwielomawzględaminaiwni,bardzo
rozpieszczeni,aczęstozmęczeniżyciemnaspołecznym
dnie.Dlategoprzyzwoici...dlategoniebojąsięjazdy
tymsa​mo​cho​dem.Dla​tegochcąnimjeź​dzić...
Wciemnościflegmadźwięcznieuderzyoliśćkrzaka
napo​bo​czu.
Ooooch,Lordy,troublesohard
zabrzmiwgłowie
bardzocichoiniewyraźnie.Przestanęoddychać,żeby
le​piejsły​szeć.
Ooooch,Lordy,troublesohard
zabrzmigłośniej,
wy​raź​niej.
Uśmiechnęsięimocnozaciągnępapierosem.
Podążajączawyrzuconymniedopałkiem,radiorzuci
ko​mendędowyj​ścia:
PierdolnijTatarowiwkabinękrzyknędosiedzącego
wką​cie,akolbaka​ra​binuude​rzydwarazywże​lazo.
Don’tnobodyknowmytroublesbutGod...,don’t
nobodyknowmytroublesbutGod
zaśpiewawgłowie
gło​śnoido​no​śnie.
Wor​kutazo​ba​czymójuśmiechipy​ta​jącokiw​niegłową.
Dzisiajktośumrzepowiemzuśmiechem,
po​chy​la​jącsięniecodoprzodu.
Znowusłyszyszpiosenkę?zapyta,nachylającsię
domniezta​kimsa​mymuśmie​chem.
No.
Parskniemyśmiechem,stukniemysięhełmami,