Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
bardzosięstarałem,iwrezultaciepodwzględemliczby
zabitychsmokówbiłemswoichrówieśnikównagłowę.
Tegolatanapewnowykończyłbymichjeszczewięcej,
gdybyniewydarzyłosięwłaśnieto.To,czegoniktnigdy
bysięniespodziewałpowzorowymżołnierzu,jednym
znajlepszychwychowankówporucznikaMartina.
Sędziego,któryzajmowałmiejscewśrodkutego
siedzącegoszeregu,widziałemporazpierwszy.Ten
kompletnienieznanymiczłowiek,osobapostronna,
razemzpozostałymimężczyznamisiedzącymizatym
stołemmiałtegodniazadecydowaćomoimdalszym
losie.
Sala,wktórejtoczyłasięrozprawa,byłaniewielka
iurządzonapospartańsku.Posadzkawyłożona
kafelkami,wniskimsuficielampysufitowedające
bardzomocneświatło.Iżadnychokiem.Wtejsali
zwyklezbieranosiępozakończeniumisji,byzłożyć
raport,alboiwinnymcelu,wkażdymrazieniebyła
tosalasądowa.Długistółzawszestałnaśrodku,anie
takjakteraz,podścianą.AlesalęsądowąZakon
posiadałtylkojedną,wkwaterzegłównejwLondynie.
Wkomandoriachnietworzonospecjalnychsądowych
pomieszczeń,boniebyłotakiejpotrzeby.Przypadki
nagannegozachowaniawśródżołnierzyZakonu
zdarzałysiębardzorzadko,przypadkidezercjiprawie
nigdy.Aozdradzieniktnigdydotądniesłyszał,
bolojalnośćwobecwspólnejsprawybyładlażołnierzy
ŚwiętegoJerzegoczymśoczywistym,absolutnie
podstawowyminienaruszalnym.
Mężczyzna,któryzajmowałmiejscewsamymśrodku
tegoszeregużczyznzalśniącymdrewnianym