Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Jednąrękąobejmujęwtalii,adrugągładzęjej
rozgrzanypoliczek.
Kochamcię,Olawyznaję,patrzącjejgłęboko
woczy.Kochamciętakbardzo,żetoboli.
Dziewczynanakrótkąchwilęnieruchomieje,jakbynie
dokońcadowierzaławto,cowłaśnieusłyszała,alekiedy
wkońcuotrząsasięztegochwilowegostanuzawieszenia,
znówzaczynaobsypywaćpocałunkamimojątwarz
iszyję.
Odpowieszcoś?dopytuję,kiedyOlawsuwadłonie
podmójsweter,anastępnieściągamigoprzezgłowę
jednymzwinnymruchem.
Podnosinamnieniewinnywzrok,apotemprzygryza
lekkodolnąwargę,przezcoodrazuczujęnacałymciele
falęprzeszywającychdreszczy.
Nigdywięcejmnienieokłamujwyduszazsiebie
przezzaciśniętegardło.
Przymykampowiekiigłośnowypuszczampowietrze
zust,bocholera…nietakiejreakcjisięspodziewałem.
Jednakbiorącpoduwagęto,coprzezemnieprzeszła,
itakpowinienembyćwdzięczny,żewogólechcejeszcze
zemnąrozmawiać.
Niezrobiętego,alemusiszmizaufaćszepczę,
tulącmocnowswoichramionach.Przysięgnij,żetym
razem,cokolwiekbysięmiędzynamistało,topozwolisz
mitonajpierwwytłumaczyć.
Olaopierazrezygnacjączołoomójtors,apotem
zaczynanieznaczniekiwaćgłową.
Dobrzeszepcze,wprostwmojąklatkępiersiową.