Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁ2
Igor
Olabiegnieprzedsiebiewjakimśszalonymtempie
icochwilęwpadanaprzypadkowychprzechodniów,
którzyniedość,żepatrząnanią,jaknajakąśobłąkaną
wariatkę,tojeszczewykrzykująwjejkierunkunajgorsze
wyzwiska.Mnieprzyglądająsięzresztązpodobnym
wyrazemtwarzy,alenaszczęścieusuwająsięzdrogi,
codośćznacznieułatwiamisprawę.
Ola!Zatrzymajsię!wołam,znajdującsię
nawysokościgaleriihandlowej,którastoiniemalprzy
samympoczątkuzatłoczonejczęściKrupówek.
Zauważam,żedziewczynałagodniezwalnia,alezaraz
potemzaczynasięnaglenerwoworozglądaćdookołaijuż
pokrótkiejchwiliznikawpierwszejbocznejuliczce
poswojejprawejstronie.Cholera!Naprawdęzupełnie
inaczejwyobrażałemsobienaszepierwszespotkanie
potyludniachrozłąki.
Ruszamwkierunkutejwąskiejuliczki,usiłując
dogonić,alenaszczęścieokazujesię,żeOlastoijuż
opartaplecamiościanębudynku,tużobokgalerii,
ipróbujezłapaćoddech.
Cotobyło?rzucam,machającrękąwstronę
Krupówek.
Olapodnosinamniewzrokiciężkodyszy.
Uciekałam.