Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
PROLOG
Igor
Trzytygodniewcześniej
–Tosamo!–informujębarmana,przesuwającwjego
kierunkukolejnąopróżnionąszklankępowhisky.
Facetspoglądanamnieniepewnymwzrokiem,
anastępniekręcigłową,mamrocząccośniezrozumiale
podnosem.Jednakzamiastsięgnąćpobutelkęizrobić
mikolejnegodrinka,onzabierasięnaglezapolerowanie
kieliszków.Palant!
–Ej,głuchyjesteśczyco?–bełkoczę,wymachując
dłonią.–Podwójnawhiskyzlodem!
Barmanodstawiakieliszeknamiejsce–swojądrogą
tomamwrażenie,żelśnimniejwięcejtaksamomocno,
jaktenjedenząbwreklamiepastydozębów–apotem
odwracasięwkierunkuścianyistukapalcem
wdrewnianązawieszkę,naktórejwidniejenapis:
„Osobomnieletnimoraznietrzeźwymalkoholunie
sprzedajemy”.
Serio?Ztego,cokojarzę,tojużdawnoskończyłem
osiemnaścielat,ajeślifacetusiłujemiterazwmówić,
żejestempijany,tobardzochętniezademonstruję
mujaskółkę.
–Niejestempijany–zaprzeczam,prychającpod
nosem.–Nalejmijeszczejednego,aresztęzostawdla