Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
—Ja?Jakmożeszwymagać,bymsięnatozgodziła?Tracićcię
każdegodnia?Przecieżnawetniebędęwiedzieć,coikiedy.Żyćniby
wnieświadomości,alewciągłymnapięciu!
—Kiedytak…—szepnęła.
—Co?
—Kiedydostanę—powiedziałagłośniej—zlecenienawyjazd,
będzieszwiedziała.Niepowiemcitegowprostzwiadomychprzyczyn,
alepobrakudostępnościtelefonicznej,ataknaprawdęwyłączonej
komórce…odgadnieszpowód.
—Niechcętego!Kolejnyrazcipowtarzam:niechcę!—warczała.
—Niezmuszajmniedotego!Niezmuszaj!
—Niemaszwyjścia.Przeszłamszkolenie…Cholernieciężkie
szkolenie.Skończyłamjejakojednaznajlepszych.Torokuje
nazostaniedobrąagentką,wiemto!Abardzoniechcęzawieść.
—Gównomnietoobchodzi!Słyszysz?!Gównomnietoobchodzi,
bojachcę,żebyśżyła!Rozumiesz?Przecieżjesteśmłoda!Całyświat
stoiprzedtobąotworem.Tylemożeszzdziałać!Cociępodkusiło?!
Coznaszymimarzeniami?!
—Przepraszam.
Nadniełatwą,podjętąjakiśczastemudecyzją,myślałabardzodługo,
wciążrozpatrującwszelkie„za”i„przeciw”.Przeważyłastrona„za”,
zanimdokończyławypisywaćlistę,dlategoprzysamejmecieniemiała
zamiarupodkulaćogonairezygnowaćzpracywagencjitylkodlatego,
żesiostranieakceptowałategowyboru.
—Proszę…—kontynuowałanadwyrazspokojnienegocjacje.
—Zapamiętajtylkopięćcyfr.Pięćcyfr.Jeżeliwprzyszłościktoś
dociebiepodejdzie,pokażelicencjęizapytaokoddostępu,nie
zwlekaj,botooznaczawielkieniebezpieczeństwo.Każdasekunda
będziewówczascenna.Dlamnienawagęzłota.Niezawszepytanie
okodmusioznaczaćtonajgorsze—dodałałagodniej.
—Niezgadzamsię!Niechcętegosłyszeć!—Zatkałauszy,kiedy
siostrauczyłajątychpięciuratującychżyciecyfr.
—Niemamnikogoinnego.—Podeszłaizłapałajązadłonie.
—Mamtylkociebie.Nanikogoinnegoniemogęliczyć…Nikogo
innegoniemogęjużmieć.
Patrzyłajejgłębokowoczyznadziejąiszczerością.
***
—Cecylia!—Gerardponowniezłapałjązałokieć,przywracając