Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ozniknięciu,anieoporwaniu!
Jaknienawidziłaichwtejchwilizaukradkowespojrzenia,jakby
wciążoceniali,nailemogąjejzaufać.Aprzecieżpodobnotylkoona
możepomóc.
—OstatnirazwidzianoCelinęwtowarzystwienowopoznanego
mężczyzny…
—Tomożenajzwyczajniejwświeciegdzieśzabalowała.
—Teatralniewypuściłanagromadzonewpłucachpowietrzeizaczęła
sięśmiać.
—Toniejestśmieszne.—Gerardspróbowałprzywołać
jądoporządku,jednocześniegwałtowniehamując.
—Noco?Tysięnigdyniezakochałeś?—wypaliła.—Pewnie,
żenie,sądzącpopiorunachwtwoichoczach.Nieczułedranie
—dodałapodnosem.
—Iwyłączyłatelefonnacałedwadni?—spytałretorycznie
Tobiasz,byrozwiaćwątpliwościCecylii,aleuspokoiłjątylko
nasekundę.
—Możesięzwyczajnierozładował?Możeniezabrałazesobą
ładowarkizhotelu?Wyzawszenosicieładowarkiprzysobie?
—przekonywała,wciążmającnadzieję,żetonieporozumienie.
—Cecylia…Agentitelefonwyłączonypozamisją?—Pokręcił
głowązpowątpiewaniem.
—Noco?Niemożliwe?Wamsięnigdytoniezdarzyło?Naprawdę?
—Niepotrafiłazinterpretowaćichmilczenia.
WmiędzyczasieGerardznowuodpaliłsamochód.
—Pewniesiedzigdzieśnaplażyiopalasięwnajlepsze!—prychała
jakrozłoszczonakotka.—CałaCelina,najważniejszejesttylkoto,
czegoonachce!Niezmienniestawiasiebienapiedestalepotrzeb.
Zaraz,zaraz,jakidziśdzień?
—Szesnastylipca,apo…
—Noiwszystkojasne!—Walnęładłoniąwczoło.—Przecieżdziś
sąnaszeurodziny!Obchodzimytrzydziestkę.Pewniebalujenacałego.
Jakjamogłamzapomnieć?
—Tynaprawdęnicnieczujesz?Myślałem,żebliźniaczkiodczuwają
niepokój,kiedycośdziejesięztądrugą.Przecieżjesteście
jednojajowympotomstwem.—Gerardmówił,sprawnieprowadząc
samochódpokrętychuliczkach.
—Jesteśmy.Icoztego?Janawetjestempięćminutstarsza.
—Dumnieuniosłapodbródek,jakbyuznałatozanajważniejsząteraz
informację.—Aleprzestańwierzyćwstereotypy…