Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
dorzeczywistości.Pierwszacyfrazakomenderował.
Siedemwyszeptałazewzrokiemutkwionymwprzestrzeń,
mającprzedsobąobrazustCeliny,powtarzającychwnieskończoność
techolernecyferki.
DwadodałTobiasz.
SiedempowtórzyłpoCecyliiGerard,dostrzegającwoczach
kobietyrosnąceprzerażenie.
Jedenzałkała.
TrzyzakończyłTobiasz.
„Siedem,dwa,siedem,jeden,trzy”szeptałajużsama.„Nie
siedemdziesiątdwatysiącesiedemsettrzynaście,asiedem,dwa,
siedem,jeden,trzy”.Łzykapałyjejpopoliczkach.„Zapamiętaj
je,boonemogąmnieuratować”.Wpadławtrans,ciągleszepcząc.
Agencimielidośćrobieniazsiebiewidowiskanawmiarę
zatłoczonejulicy.OszołomionąCecylięterazzłatwościąposadzili
natylnymsiedzeniuwsamochodzie.Niezadawaliżadnychpytań,tym
bardziejoadreszamieszkania,bodoskonalegoznali.Wszystko
wiedzieliosiostrach.Tonależałodoichpodstawowychobowiązków,
ponieważniewiedzawichfachuzbytwielekosztowała.
Zapakujesztylkonajpotrzebniejszerzeczyosobiste
poinformowałkrótkoTobiasz.Musimydziałaćszybkoitak,
byniewzbudzaćniczyichpodejrzeń.Czasnasnagli.
Gdzieonajest?
Jakmogłaotojeszczeniezapytać?Przecieżprzeztedziesięćlat
ciąglemyślałaoCelinie.Kiedyśnierozłączne,stanowiłyniemaldwie
połówkijednejcałości.Wszystkorobiłyrazem,wyczulonenaswoje
nastroje,dlaczegowięcCecyliiniedopadłożadneprzeczucie
sugerującenadejścieniebezpieczeństwa?
PrawdopodobniewGrecji,tamzanotowaliśmyostatnielogowanie
jejtelefonu.
„My”?
Immniejwiesz,tymlepiej.GerardspojrzałnaCecylię
wewstecznymlusterku.
Jednakcokolwiekpowinnamchybawiedzieć.Utrzymała
kontaktwzrokowy,poddającsięcałkowiciehipnotycznemudziałaniu
jegozielonychoczudoczasu,kiedyagenciłypnęlinasiebie
wymownie.
Cokolwiektak.Tobiaszwyciągnąłwjejkierunkubilety
lotnicze.PorwanieCeliny…
Porwanie?!przerwałazkrzykiem,zaskoczona.Mówiliście