Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Zniżyłmnietak,żekucnęłam,ajegopenisznalazłsię
przymoichoczach.Wbijałsięwmojegardło,pozbawiając
mnietchu.Kiedybyłjużbliskodojściawmoichustach,
uniósłmnie,amojenogioplotłyjegobiodra.Twardy
peniswchodziłwemnieztakąprędkością,żechwilami
sprawiałmiból.Jegoręcezaciskałysięnamoich
piersiach,aciałozaczęłomocnonamnienapierać,przez
comojeplecyprzywarłymocnodościany.Doszłam,nie
potrafiącpowstrzymaćkrzyku,ondołączyłdomnie.
Ściągnąłprezerwatywęirzuciłnapodłogę.
Lubięseksbezzobowiązańpowiedziałam,zbierając
swojeporozrzucaneubrania.
Możesięczegośnapijemy?Wódka?zaproponował,
grzebiącwlodowce.
Bezzobowiązań!krzyknęłam,zamykajączasobą
drzwi.
Wracającdoswojegomieszkania,nieanalizowałam,
cosięwydarzyło.Byłatocześćmojegopopieprzonego
życia.
Zesnuwyrwałmniedzwoniącytelefon.Spojrzałam
nazegarek,byłaczwartanadranem.
Noemi,jesteśtam?Usłyszałamwsłuchawce.
Jhon,pojebałocię,dzwonićdomnieotejporze?
Usiłowałampodnieśćgłos,aleniebyłamwstanie.
Mamyproblempowiedział.
Toźlewybrałeś,zadzwońnatelefonzaufania.
Jużchciałamsięrozłączyć,gdyrzekł:
Tonieżarty,Noemi,niedzwoniłbymdociebie,
jeżelibyłobyinnewyjście.
Jhon,nieinteresująmnietwojeproblemy.Niezawracaj
miwięcejgłowy,aprzedwszystkimnieotejporze.
Niemusiałbymtegorobićotejporze,gdybyśraczyła