Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wpokoju1408.
***
OstatnisenwyparowałzpamięciDzwoneczkaniemalwjednej
chwili.To,cojeszczeprzedmomentembyłojejjedyną
rzeczywistością,rozwiałosięnagle,rozmyłoniczymobraz
wyświetlanyzrzutnikanadymie,anastępniezasprawą
mocnegopodmuchuwracającejświadomościrozproszyło
nawszystkiestrony.Zostałatylkotaciepła,rozmemłanaimitacja
ciemności,jakiejkażdydoświadcza,gdyzamknieoczy
wsłonecznydzień.
Przezmomentmiaławgłowiezupełnąpustkę,jałową
pustyniębezchoćbykrzaczkamyśliczywspomnienia,ale
wystarczyło,żespróbowałaunieśćciężkiepowieki,żeledwie
promieńprzedarłsięprzezichzasłonę,anatychmiastsyknęła
zbóluipodjęłapróbęzasłonięciaoczu.Aleitosięnieudało.
Ręka,wyraźnieosłabionaitakodrętwiała,żepraktycznieobca,
uniosłasięnieco,alezarazopadłabezwładnienapoduszkę,
aciałoprzeszyłtennieprzyjemnydreszcz,jakbyprzezwnętrze
żyłprzebiegłwłaśniemilionmałychpająków.Wdodatku
tapozorniebłahaczynnośćnadwyrazzmęczyła.Jejserce
zaczęłobićszybciej,oddechskróciłsięirównieżnabrałtempa.
Wtedyprzypomniałasobieowypadku,otym,jakupadła,jak
zarazpotemsamochódpchnąłwrazzmotocyklemprostopod
kołavana.Przypomniałasobiesmród,własnykrzykito,żebolało
tak,jakjeszczenicnigdywżyciu,choćsamegobólu
naszczęściejejumysłniepotrafiłjużodtworzyć.
Dzwoneczekspróbowaławpierwszejchwiliuspokoić
kołacząceserce.Metodamałychkroczków,powtarzałasobie
wduchu,tozawszedziałałoiterazteżsięuda.Tylkozacznij
odtego,copotrafisz,odtego,zczymnapewnodaszsobieradę
odrazu.Dopieropotempowolipodnośpoprzeczkę.
Oddechbyłakuratdobrynastart.Wdech…głębszy…
jeszcze…Otak.Terazwydech.Wdech…iwydech.Świetnie.
Gdzieśztyługłowyprzemknęłajejmyśl,żezachowujesięjak
jednaztychinstruktorekfitness,którenieustanniemówią
podczasćwiczeń.Brakowałojeszczetylko,bydopingowałasamą
siebie.„Napewnodaszradę!Niepoddawajsię!”