Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Felicję.Dopierowdomu,gdyrzuciłaokiemnakopię
zgłoszenia,odkryła,comiałnamyśli,ipomimo
przepełniającejrozpaczyparsknęłaśmiechem.Jako
przyjmującyzgłoszeniewidniałnadkomisarzOskar
Superson.
Ponieważkomendantniezaproponowałmu,byusiadł,
Oskarstałsztywnowyprostowanywoczekiwaniu
nareprymendę.Niemiałpojęcia,jakiejsferydziałania
miałabydotyczyć,ależenastąpi,tegobyłcałkowicie
pewien.
Kiedymiesiąctemupodjąłsłużbęwtejjednostce,
odrazuwyczułniechęćnowegoprzełożonego,awkrótce
potemzrozmównowychkolegówwywnioskował,żezajął
etat,którykomendantprzeznaczyłdlakogośinnego.
Supersonponiekądgorozumiałiusiłowałprzykładną
pracąudowodnićswojąwartość.Niestetyodchwili,kiedy
zostaławansowanynanadkomisarza,napalcachjednej
rękimógłwyliczyćsytuacje,gdyZuberniemiałdoniego
żadnychuwag,najczęściejkompletniebezzasadnych.
Nachujmibyłoratowaćtegogówniaka
zżymałsię
wmyślach.
Mogłemudać,żeniczegoniewidzę,
igozostawić.Wkońcumiałemurlop,niemusiałem
reagować.
Jednocześniezdawałsobiesprawę,żesię
oszukuje,bonigdybytakniepostąpił.Służbawpolicjinie
miałatunicdorzeczy,poprostutakgowychowano.
Nawidokdzieciakaokładanegopięściamiprzeztrzech
wyrostkówzareagowałniejakoautomatycznie,akiedyjuż
ichspacyfikował,zadzwoniłpopatrol,byprzejął
napastników,którzyupatrzylisobiesiedzącegosamotnie