Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
drobnymciałemwstrząsnąłbezgłośnyszloch.Opadła
napanterę,będącąterazjużtylkotapczanem,
iwpatrywałasiętępowdrzwi,którewcaleniebyły
drzwiami,ajedyniedającązłudnąnadziejęatrapą.Ktoś
musiałjezamurować,kiedyspała,bojakinaczejbysię
tuznalazła?
Zwcześniejszychzdarzeńpamiętałaniewiele.
Zatrzymującysięprzykrawężnikusamochód,czyjśgłos
pytającyodrogę,szarpnięciezarękęiśmierdzącajakimś
medycznymświństwemszmataprzytkniętadousttak
mocno,żemimoszarpaniasięmusiaławciągnąćwpłuca
przesyconeowymsmrodempowietrze…Potemniebyło
jużnicdomomentu,gdyotworzywszyoczy,
przekonałasię,żeleżywciemnościachnawąskim
tapczaniewpomieszczeniuzpewnościąniebędącymjej
pokojem.Akiedyodnalazławłącznikświatła,zobaczyła
obce,surowourządzonewnętrze.
Niezastanawiałasięnadtym,gdziejest.Zlekceważyła
zawrotygłowyipragnienietakwielkie,żejęzykkleiłsię
dopodniebienia.Przytrzymującsięściany,krok
zakrokiemszławstronędrzwi,pewna,żezanimi
zobaczydobrzeznanywidokswojegodomu.Imamę,
którapowie,żetobyłtylkożartmającyuświadomić
córce,comożesięzdarzyć,jeśliniezachowaostrożności
wkontaktachznieznajomymi.
Jużniebędę,mamo
pomyślała,czującwyrzuty
sumieniazpowoduwczorajszegokłamstwa.Przybliższym
poznaniuchłopakokazałsięprymitywnyinieciekawy,
niewart,bydlaspotkaniaznimoszukiwałamatkę.
Wreszciedotarładodrzwi,otworzyłajenacałą
szerokośćizamarła,niezdolnadożadnegoruchu.Zanimi
niebyłonic.Nicpróczmuruznieotynkowanychcegieł.