Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
westchnęła.
Rudykończyłtakierozmowyznieprzyjemnym
uczuciem,żewłaściwienicmusięnierozjaśniło.Widać
alboonbyłmałolotny,alboOmarzeczywiścieniczego
niewiedziała.Mimotonieprzestawałrazporaz
zagadywaćjejoBoga,odobroizło.Apotemplułsobie
wbrodę,kiedyznówpróbowałaprzekonywać
godoheroizmu.Nigdynierobiłategowprost,wolała
uciekaćsiędoróżnychmoralistycznychsztuczek:
opowiadałacośnaokoło,mówiłaaluzjami.Chciaławnim
widziećrycerzawlśniącejzbroi,którypokonaciemną
stronęcokolwiekkryłosiępodtymzagadkowym
hasłem;byćmożecałezłoświata.TymczasemRudy
wcalenieczułsiękandydatemnabohatera,niechciał
znikimanizniczymwalczyć.Inierozumiał,dlaczego
właściwiemiałbychcieć.
Cogorsza,Hellanigdynienaciskała.Decyzję
zostawiałajemu.Dopierowielelatpóźniejzdałsobie
sprawę,żebyćmożeposzedłnawspółpracęzbezpieką,
bochciałudowodnićbabci,żezwyczajnienienadajesię
dowalkizezłem.Żejestrozczarowującym,śmierdzącym
tchórzem.AleOmaiwtedynierobiłamużadnych
wyrzutów.Poprostucierpliwietrwałaobok,kiedy
onwbólulizałranyidesperackopróbowałoszukać
własnesumienie.
Byłaniedziela.Rudyprzemierzałwzgórzaiłąki,starannie
wymijająckrowieplacki.Kiedyzbliżałsiędodrucianego
ogrodzenia,poczuł,jakżołądekpodchodzimudogardła.
Uznał,żepewniezemdliłogoodnieświeżejsałatki,którą