Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ponowniezaczęłajeździćautem,alewciążboisię
dłuższychtrasiczujesięniepewniezakierownicą.
Uruchomiłkomputer,bysięzalogować.Zaraz
podpiszemyumowę.Hmm,tylkojakimampodaćadres
zamieszkania?Wjakisposóbpoprzednipracodawcy
rozwiązywalitenproblem?
Niepodpisywalizemnąumowy.
Japodpiszę.Zapytamksięgowego,jaktoobejść.
Aha,mamjednopytanie.Czymógłbymmieć
ruchomydzieńpracy?Oczywiścieprzepracuję
regulaminoweosiemgodzinalbojeodrobięwinnym
dniu.Czasamipotrzebująmniedopracynazwyżce,
toznaczypodnośnikudźwigowym.Podrapałsię
nerwowopoczole.Wiepan,zależyminapieniądzach.
Jeślizależypanunapieniądzach,todlaczegonie
zainteresowałsiępankwotąswojegowynagrodzenia?
Wiem,żedamipantyle,ilebędziemógł.Chciałbym
tupracować,nieważnezaile.
Mireknachwilęzawiesiłnanimwzrok.
Dobrze,panieIgorze,możepanprzychodzićdopracy,
kiedypanupasuje,alepodwarunkiem,żebędziemymieli
pierwszeństwo.Czasamimożesięzdarzyć,żebędziepan
namniezbędny.
Dobrze.Mogęrównieżprzychodzićwsobotę
iniedzielę,gdyzajdzietakapotrzeba.Znowusię
podrapał,tymrazempopoliczku.Tomożenapoczątek
naprawięfontannęwogrodzie?Niedziaładobrze.
Okej.Czypanzzawodujesthydraulikiem?
Nie.Inżynieremrobotyki.Jakiśczaswykładałem
naAGH.
PowyjściuIgoraTrzeciakadogabinetuwpadła
MałgorzataFiler.