Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Czyśtyoszalał,Mirek?!Zatrudniaćkryminalistę?!
Cociodbiło?!
Mamo,nieprzesadzaj.Hmm,ztego,copamiętam,
maszsentymentdokryminalistów,przecieżprzezjakiś
czasodwiedzałaśregularniezakładkarnymruknął
złośliwie,alezarazdodałpolubownie:Trzebadać
człowiekowiszansę.Naraziepodpiszęznimumowę
naczasokreślony,natrzymiesiące.Jeślisięniesprawdzi,
nieprzedłużęjej.
Jesteś,synu,łatwowiernyizbytufny.Obyśtegonie
żałował.
Naszczęściemamciebie,mamo.Tyznaszsię
naludziachdużolepiejodemniepowiedziałzmałym
przekąsem.
AżebyświedziałzaperzyłasięMałgorzata.To,
żeniepoznałamsięnaniektórych,wcalenieoznacza,
żeznowupopełniętensambłąd.Niechcękrakać,ale
czujęwkościach,żebędziemymieliprzeztegoczłowieka
niejedenproblem.
Nawetnieprzypuszczali,jakszybkoziszcząsięjej
słowa.