Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
uwagę?
Sawickaprzypomniałasobieostatniąrozmowę
zsąsiadką.PaniMarkowskatrafniezauważyła,żewtej
okolicyzostałojużniewielebudynkówztakimiogrodami,
boterazosiedladomówjednorodzinnychwybierały
osoby,którychpierwszymkrokiempowizycie
unotariuszabyłowyburzeniestaregodomuipostawienie
nowoczesnejbryły,apotemodtworzeniepowtarzającego
sięschematu:trawazrolki,kilkanajtańszychtui
posadzonychpodpłotemwrównychodległościach
iplastikowyplaczabawkupionynawyprzedaży
wmarkecie.Wieloletnimieszkańcytejokolicyniepatrzyli
natoprzychylnie.Naszczęściemieszkałotutajjeszcze
kilkoroamatorówdomówzduszą.
–Oglądałamjedenpokój,aledomniemiałtak
pięknegoogrodu.Pozatymniedogadywałabymsię
zwłaścicielką.
MalwinabyłazaskoczonasłowamiSary;niesądziła,
żektośmógłbyuznaćjązaosobę,zktórąłatwosię
porozumieć.
–Byłastraszniewścibska,wszystkochciaławiedzieć
–dopowiedziałaSara.–Pozatymwdomumiaładwa
koty,którewszędziełaziły.Iodrazuzastrzegła,żeczęsto
przychodządoniejznajomi.Zwierzęta,tabunludzi
ijeszczekobieta,którawtykawewszystkonos.Koszmar.
Ciężkojestutrzymaćtakidomwdobrymstanie?
–Zmieniłatemat,rozglądającsiępokuchni.–Pewnie
łatwiejjestmieszkaćwbloku?
Sawickapomyślałaowytartychdeskach
podłogowych,odchodzącejześcianytapecie,