Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Dodatkowezleceniamogławykonywaćtylkozdalnie.
Iwtymbyłnajwiększyproblem.
Podobnonależałado„pokoleniaY”.Milenialsów,
którzypowinnibiegleposługiwaćsięnowymi
technologiamiibyćwstaniepracowaćzdowolnego
miejscanaZiemi.Tymczasemkonferencjeispotkania
onlinebudziływniejlęk.Dużolepiejsięczuławkontakcie
twarząwtwarziconajwyżejwwymienianiuwiadomości
mailowych.Cozabawne,jejfirmazajmowałasię
marketingiem,reklamącyfrową,wspieraniem
przedsiębiorstwzsektoraB2B,atowszystkodlaMalwiny
brzmiałojakczarnamagia.Naszczęściemiałaokreśloną
listęzadańdowykonaniakażdegotygodnia.
Powtarzalnychcomiesiąc.Niewychodziłapozaten
schemat,byładokładnaiskrupulatna,coijej,ifirmie
wzupełnościwystarczało.
Nieinteresowałasiętym,corobiąinni.Terazjednak
niemiaławyjściaimusiałatenstrachprze​zwyciężyć.
Wyszłazsypialni,ciasnoowijającsiębiałym
szlafrokiem.Jedenniewielkikaloryferniewystarczał
naogrzaniecałegokorytarza.Miałanadzieję,
żetorześkiepowietrzenieprzeszkadzaSarze.
Drewnianapodłogaskrzypiałazkażdymjejkrokiem.
Uwielbiałatendźwięk.Trzymałajednądłońnaścianie
iidąc,dotykałabladoróżowejtapetyochropowatej
strukturze.
Otworzyładrzwidołazienki.Podskoczyłazestrachu.
Niespodziewałasię,żeSarajestjeszczewdomu.Była
przecieżósmatrzydzieści.Półgodzinytemupowinnabyła
wyjść,tymczasemstałazupełnienagapośrodkułazienki.