Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Szłaprzezogród,zostawiającodciskibutównaśniegu
obokśladówpozostawionychprzezSarę.Metalowafurtka
niedomykałasięizkażdympodmuchemwiatru
wydawałanieprzyjemnydźwięk.Trzebabędziewkońcu
naprawić.
Przyogrodzeniuswojejposesjizobaczyłasąsiadkę
znaprzeciwka,którawracaładodomuwrazzdwiema
córkami.Uśmiechnęłasiędokobiety.Korcznie
odwzajemniłauśmiechu,więcMalwinazawołaładoniej
naprzywitanie.Kobietaobjęładziewczynkiramionami
ipospiesznieprzeszłaobok.Jakbyjejniezauważyła.
Właściwiesięnieznały.Tamcikupilidomzaledwie
półrokutemu,aleodpoczątkubylinastawieniprzyjaźnie
dosąsiadówizawszewymienializniąkilkauprzejmych
zdań.Wdniuprzeprowadzkiprzeszlisięnawet
powszystkichsąsiadach.Przywitalisięipoczęstowali
kawałkiemciasta.Sernikiemzmalinami,ulubionym
ciastemMalwiny,dlategotakzapamiętałasytuację.
Byłotoraczejnietypowezachowanienapolskich
przedmieściach,alewszystkimspodobałsięichgest.
KorczowiebylistarsiodSawickiejoniewięcejniż
dziesięćlat.Ichcórkichodziłydotejsamejpodstawówki
colatatemuMalwina,więczsąsiadkąmiaływspólny
tematdorozmów.Okazałosię,żeniektórenauczycielki
Malwinynadalpracująwtejszkole.
Patrzyła,jakkobietaznikazadrzwiamiswojego
domu.Wsaloniezapaliłosięświatło,aonapodeszła
dooknaiszczelniezasłoniłajeciężkąszarązasłoną.
Cospowodowałonagłązmianęjejzachowania?
Malwinawzruszyłaramionamiiwłożyładouszu