Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
materiiodbijałysięodmimikowychszyb:tik-tok-tok!
Ktośbystrzejszysterowałkumecietak,bynieotrzećsięożaden
przedmiot,poktórymniemusiałchodzić.Alemiejskikolorytbyłzbyt
znajomyiludziewychowaniwmetropoliachpewnychrzeczynie
rejestrowali.Naprzykładlatarni.Nieszczęśniknieominąłjej
odpowiednioszerokimłukiem,onazaśskorzystałazokazji,zgięłasię,
bźdąk-iiijąk!,okręciławokółjegoszyiichrrru!wyprostowała,
łamiącmukark.
Zsalonuzodzieżąwyskoczyłydwamanekinyiklik-klek-klok!
klekocząc,pognałyzakilkomainnymiosobami.Zbytprzerażeni
uciekinierzynawetniezauważyli,żekukłyledwozaniminadążają,nie
wspominającotym,żeochotnicymielinadnimiprzewagęliczebną.
PodDanielemugięłysiękolana.Przysiadłdokładnietam,gdzie
stał,nieważącsięwysunąćrękianiocentymetrpozasprawdzoną
przestrzeń.
Zginęli,boprzestalimyśleć.Usłyszałnadsobąopanowany
głosSzina.
Jakmożnasiębronićprzedczymśtakim?!wysapałDaniel.
Wgardleurosłamugula,którąbezpowodzeniapróbowałprzepchnąć
dożołądka.
Tym,nadobrypoczątek.Szinzaprezentowałpoowijany
drutemkolczastymkijbejsbolowy.
Danielrozejrzałsięzainnymi,którychmimikjeszczeniedopadł.
Zostałaichczwórka:niemapiromankaMonika,podróżniczkaAldona,
niecootyłyjegomośćoaparycjiflejtuchowategobiznesmena,który
przedstawiłsięjakoBenio,orazKonraddwudziestoparolatek
oszczurzejtwarzy.Resztaalbonieżyła,albopognała,gdzienogi
poniosły,ergo:wkrótcezginą.
DanielspojrzałnaMonikę.Piromankaczynie,wyglądałanatak
przerażoną,żesercekrajałosięwpiersi.Pomogłomutosamemu
wziąćsięwgarść.Podszedłdodziewczynkiipowiedział,silącsię
napogodnyton:
Hej,mała!Nieoddalajsięodnas,awyjdzieszztegobez