Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
siedzibęmagów.Marchwskazałakościółprzyulicy
SamotnegoWojownika.ToOgień.Chodzioto,
żemagowiebardziej…ogniści,
męscy
?Niewiem,jak
tookreślić…
Właśnietak.Ovepokiwałgłową.Powszechnie
wierzysię,żemagowiezajmująsię
męską
stroną
okultyzmu
itakichtam.
WięczostajePowietrze.Callenznówpojechał
palcemwgórę,nawschód,gdzieumieszczonybyłratusz.
Chodzioumysł,tak?Oto,żenieprzynależący,jako
ci
racjonalni
,teżwspomogliwalkę?
Ovewzruszyłramionami.
Możemytylkozgadywaćuznał.Ważniejszejestto,
jakmamydostaćkażdyztychodłamków.Będziemy
musieliiśćpokolei,taksądzę,zaczynającodpowietrza.
Anielepiejposzukaćtego,którymamygdzieśtutaj
podnosem?zastanawiałsięCallen.
Cośmimówi,żetenpowiniensiępojawićnasamym
końcujakonajważniejszaskładowaichwszystkich,taka
wyjątkowajakość.
Jakkryształalchemików?rzuciłanagleMarch.
OveiCallenwymieniliniepewnespojrzenia.Częstotak
robili,gdyzaczynaładyskusjęnatentemat,jakbywcale
niewierzyli,żedokończyłaprocestworzeniamagicznego
klejnoturozpoczętyprzezsiostryMalloway.Aleona
dokładnietopamiętała.Tobyłonajniezwyklejsze
wydarzeniejejżycia.Trzymaławrękuxerion,kryształ
alchemików,któryzaprowadziłwmiejsce,nieważne,
czywjejgłowie,czypozanią,gdziemogłarozmawiać
zIrmąiCleto.
Tyleżeterazniemiałajużkamienia,niepotrafiłanawet
powiedzieć,cosięznimstało.TrudnobyłomiećOvemu
iCallenowizazłeto,żeniebardzowierzylijejnasłowo.
Przecieżniemiaładoświadczenia.Noibyłatylkosobą,
żadnąwspaniałą,wielkąwiedźmą.Dlaczegoxerion
miałbyzrodzićsięwłaśniewjejrękach?