Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Czerń.Pogadamyzdowódcą.
Tamciotoczyliich,groźnieponiemieckuiwęgiersku
wykrzykując.Tomaszzawołał:
Gdziekomendant?Zkomendantemchcemymówić!
Odogniskazbliżałsiękunimniski,długowąsywachmistrz.
Zagadałcośszybkoiniezrozumiale.
Umieszwaśćpopolsku?spytałTomasz.
Umiem.Dobrzeumiem.
Wgłowieszumiało.Alegosłyszę,pomyślał,poprzeztenszum.
Pozwolisznamprzytwoimobozowiskuprzenocować?spytał.
Ktonocować?spytałwachmistrz.Wieviel?
Czterechnas.Ja,tenżołnierz,tenstarzecipacholę.
Pacholępowtórzyłoficer.Pacholęteżbum-bummoże.
Zapytamjegomiłość.Jegomiłośćzgoda,jawachmajster,japroszę,
bitte.
Pytaj,paniewachmistrzu.
Dotknąłobolałejgłowy.Jakwbrowarze,pomyślał.Sen
mipotrzebny,pocieszałsię.Wachmistrzrozmawiałzkimśwgłębi
namiotu.SabaciniespuszczalizTomaszagroźnychspojrzeń.Jego
miłośćrozkaże,toprzerżnąnamgardła,zacowpierwsząsobotę
miesiącapobiorądodatkowąlafę.Gardełprzerżniętychczterypopięć
groszynagłowę.Wachmistrzzasalutowałiodsunąłsięnabok.
Znamiotuwyszedłwysoki,smukłyszlachcic,ciemnowłosy,
opięknych,niecowyostrzonychrysach.Tenbywśródfraucymeru
królowejsukcesyodnosił!Szlachciczbliżyłsiękunimszybkim
krokiemimożnabyłodostrzec,żetwarzmapobrużdżoną,
wopuchniętychoczachzmęczenie,niejednoprzeżyłiniejedenkufel
wychylił,owychsukcesówtakżesobiepewnienieżałował,domyślił
sięTomasz.Szlachcic,stanąwszyprzednimi,ogarnąłichuważnym
spojrzeniem,anastępniezwróciłsiędoZagwojskiego: