Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
niktnaboku.Alejeślitensamfacetprzeztydzieńcięnie
dotyka,tozyskujeszpewność,tylkowdrugąstronę.
Jadziu,możeprzesadzasz?MożeJurekmajakieś
problemy?próbowałapocieszaćMaria.
Jasne,jegoproblemmadwadzieściaczterylata,nosi
spodnieporwanenakolanachitatuażenacyckach.
Widziałamich.
Przystolezapadłaciszaprzerywanajedyniestukaniem
paznokciJadziokieliszek.
Cozrobisz?spytałaMaria.
To,cozwykle,przeczekamździręwyszeptała
kobietaiwytarłałzyzkącikaoczu,delikatnie,żebynie
rozmazaćmakijażu.
Dziunia,pococito?Przecieżontozrobikolejnyraz:
pokajasię,przeprosi,azamiesiącalbozapółrokuznowu
pójdziewcug.Pocosiętakznimszarpiesz?
Bogo,kurwa,kocham,siostra.
MariaprzytuliłaJadwigę,któradzielniepróbowała
walczyćzpłaczem.
Jadziu,wiesz,żejakbyco,tomaszwnasoparcie.Wal
jakwdym,kiedytylkopoczujesz,żemaszdość.Nie
zabrakniedlaciebieanikątadospania,aniżarcia.
Pamiętaj,siostra!
IvisavisodpowiedziałaJadwigaichstarym
żarcikiem.Idlawas,idlaCukiereczka.
Obiesiostrynawetniewiedziały,jakszybkojedna
znichbędziemusiaławywiązaćsięzobietnicy.
***
TenjesiennydzieńWiktoriazapamiętałanacałeżycie.
Zaoknemmżyło,drzewasmętniepowiewałyniemal
bezlistnymigałęziami,abłotnistekałużerozlewałysię
ponierównychchodnikach.Wklasiebyłoduszno,bojuż
włączonokaloryfery,inerwowo,bopaniszykowałasię
dowyrywaniadotablicykolejnegodelikwenta.Wika
drżałazestrachu,żebędzienastępna,aletonie
przepytywaniesprawiło,żematematykęznienawidziła
jeszczebardziej.chwilę,kiedydosaliwkroczyłapani
dyrektor,zapamiętałazniezwykłądokładnością.Wjej
mózgwdrukowałysięnawetcałkiemnieistotneszczegóły,