Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Nie...Nieużywawobecmnieprzemocyfizycznej,
jeśliotocichodzi–wyjaśniłam.
–Wiedziałem,żetakbędzie–Marekniewytrzy-
mał.–Żebywwiekudwudziestulatwychodzićzamąż,
niemającwykształcenia,zawodu,pracy?Kompletnie
nic!Tobyłanajwiększagłupotazewszystkich,któ-
reuczyniłaśwswoimżyciu,aniebyłoichtakmało
–grzmiał.–Zrobiłaśnazłośćdziadkowi,toterazsię
męcz.Pamiętasz?Dopókiśmierćnasnierozłączy–iro-
nizował.Byłtotalniewytrąconyzrównowagi.Usiadł
przystoleigapiłsięwścianę,alewjegooczachwidzia-
łambłyskawice.
–Jestjeszczerozwód.Pamiętasz?–wypaliłam,
niechcącbyćdłużna.
–Taknajłatwiej!Typowedlaciebiezachowanie
–prychnął.–Zobaczysz,swoimiwybrykamiwpędzisz
dziadkadogrobu.Jużjestciężkochory.Niewspominaj
przynimokłopotachzMarcinem,bowiesz,jakijest
impulsywny.Zdenerwowaniemogłobypogorszyćjego
stan–Mareknaglezłagodniał.
–Dobrze–szepnęłam.–Przygotujęcikolację.
*
Mojaskórzanawalizka–odziedziczonapomamie
–wciążstałanaśrodkukuchni,ajakroiłamchleb,przy-
tłaczanacisząpanującąwokółmnie.Kromkazakrom-
kąpadałanatalerz,podczasgdypętlanamojejszyiza-
ciskałasięcorazmocniej.
Nagleprzypomniałomisiępopołudniespędzone
nałącewramionachTomka.Zrobiłomisięniedo-
brze,poczułamdosiebieobrzydzenie.Wtymjednym
ułamkusekundymojeciałostałomisięobce.Takienie-
16