Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–WyjeżdżaszdoZakopanego.
–O,czyliterazbędziemyżartować!
–Akurattaksięskłada,żenażartowanietomamnajmniejochoty.
–Niemamowy.–Roześmiałemsięwgłos.–Beztakich…
Ocowtymwszystkimchodzi?Mamcizejśćzoczu?Okej,wezmę
urlop,nawetbezpłatny,alenieróbmysobiejaj.
–Tamtejszestanowiskosięzwolniło.Niemasztutajżadnych
zobowiązań,rodziny.Przyjaciele,zktórymitrzymasz,raczejpowinni
zniknąćztwojegożycia.
–Chybaprzesadzasz,jeślimyślisz,żebędzieszmiwybierać
znajomych!–Uderzyłemrękąwblat,aŚliwińskijedyniepoczęstował
mniejednymkrótkim,niewzruszonymspojrzeniem.
–Wtymczasie–kontynuowałostrymtonem–będęszkolićtutaj
nowego,bojakdobrzewiesz,wziąłemsobienagłowędyrektorowanie
dwomahotelami.Jesteśświetnymspecjalistąipotrzebujęcię
wZakopanem.Poprzednimenedżeromalniepuściłmnieztorbami.
–TonowyniemożepójśćdoZakopanego?–warknąłemiczułem,
żeżyłanaszyizaczynamipulsować.
–Fantastycznypomysł–parsknął.–Dobrzewiesz,żebezemnie
tosięnieuda.Jaktylkosięogarniesz,prawdopodobniepozwolę
ciwrócićdoKrakowa,alenajpierwmuszęmiećpewność,żenie
spierdoliszsobieżycia.
–Aha,świetnie–parsknąłem.–Ajeślisięniezgodzę?
–Tomożeszodrazuzacząćpakowaćswojerzeczy,ajawyzbędę
sięjakichkolwiekwyrzutówsumieniawzwiązkuztwoją
bezmyślnością.Potraktujtojakojedynąszansę,aniejakoopcję.Poza
tym,jeślitodlaciebiezamało,toprzypomnijsobie,żeogromne
międzynarodowesiecihoteloweprowadząpolitykę,wedługktórej
przenosisięmenedżerówdoinnychhotelicoczterylata,byutrzymać
ichwysokipoziomzaangażowanairozwoju.Idealniesięskłada,