Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wzroknajejtwarzy,apomoimcielerozlałosięprzerażenie.
Cotytutajrobisz?Złapałemzaramię,gdypróbowałamnie
ominąć.Ewadałazawygraną,leniwiepodniosłabrodęizudawaną
odwagąspojrzałamiwoczy.
Pracuję.Nabraławustapowietrzaiwjejciemnychtęczówkach
dostrzegłemzrezygnowanie.Ewidentniedlanasobojgatobyło
niespodziewanespotkanie.Izanimcokolwiekmizarzucisz,jestem
tuzatrudnionajużodroku.
Torodzajprzypadku,wktóreczłowiekzazwyczajniechce
wierzyć.Cośmniezakłułoodśrodka.Nienazwałbymtegoukłuciem
wserce,boodjakiegośczasuwątpiłemwjegoistnienie.Mimo
żemyśloniejjużdawnowywietrzałazmojejgłowy,poczułemjakieś
silniejszeuderzenieserca.Aleniedużo.Możejedno,dwa.
Wporządku.Wierzęci.Bowsumieczemumiałbymtegonie
robić?Achtak,znalazłabymkilkapowodów.
Wiem,żetohotelŚliwińskiego,alepoprostututajbyłanajlepsza
oferta.Opuściłaręce.Naprawdęniespodziewałamsię,żenasze
drogisięprzetną,agdydowiedziałamsię,żecięprzenoszą,byłam
załamana.Zrozumiałam,żeprędzejczypóźniejsięspotkamy.Proszę,
janaprawdępotrzebujętejpracy.Spanikowałaiwkurwiłomnieto,
żezałożyła,żepierwsze,cozrobię,tozwolnię.Chociażtymrazem
toonaznalazłabykilkapowodówbytaksądzić.
KiedywróciłaśdoZakopanego?zapytałemimimowolnie
obrzuciłemspojrzeniem.Wyglądaładobrze,choćnienajlepiej.
Bardzoschudła,ajejszaratwarzwyglądałanazmęczoną.Plakietka
najejpiersiutwierdziłamniewprzekonaniu,żepracujenarecepcji
iniezmieniłajeszczenazwiska.
Ponadroktemu,bocomiałamzrobić?Jakdługomiałamodbijać
sięoddrzwidodrzwi?ZniszczyłeśmiżyciewKrakowieiskutecznie
dopilnowałeśtego,bymnieznalazłażadnejsensownejroboty.
Ichociażjejsłowabyłyprzepełnioneżalem,tojednakbrzmiała